
RZESZÓW. Prezes Policyjnego Towarzystwa Sportowego Walter obawia się, że od września młodzież nie będzie mogła trenować w hali przy ul. Langiewicza.
Już we wrześniu młodzi sportowcy mogą zostać wyrzuceni z hali przy ul. Langiewicza. Tak twierdzą działacze Policyjnego Towarzystwa Sportowego Walter. Rejonowy Zarząd Infrastruktury w Lublinie obiekt zamierza przekazać żołnierzom i policjantom. Działacze Waltera winią za to prezydenta, który nic nie robi żeby 150 dzieci i młodzieży mogło tam nadal ćwiczyć.
W hali Walter młodzi sportowcy ćwiczą codziennie w pięciu sekcjach sportowych: strzeleckiej, bokserskiej, judo, badmintonowej i brydżowej.
– Miasto mogło przejąć halę za 360 tys. zł – mówi Roman Koterba, prezes PTS. – Prezydent obiecał, że nie da zrobić krzywdy dzieciom i młodzieży. Okazało się, że to były obietnice bez pokrycia. Być może w we wrześniu będziemy musieli się wynosić. Przecież można byłoby dogadać się i z hali mogliby korzystać młodzi sportowcy i żołnierze. Ale wojskowy Rejonowy Zarząd Infrastruktury już zdecydował.
Prezes Koterba wysłał pismo do wojewody Małgorzaty Chomycz-Śmigielskiej z prośbą o pomoc, ale jej nie otrzymał. Okazuje się, że decyzje w tej sprawie może podejmować tylko Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, bo to samorząd miejski został gospodarzem hali po przekazaniu jej przez Skarb Państwa. – Jedynym wyjściem jest porozumienie się prezesa PTS Walter z Rejonowym Zarządem Infrastruktury w Lublinie oraz prezydentem Rzeszowa – poinformowała pani wojewoda.
Niestety, to raczej nie jest możliwe, bo rejonowy zarząd już zdecydował, że z hali mają korzystać tylko żołnierze. Dzieci i młodzież nie będą miały tam wstępu. Chceiliśmy uzyskać jakieś wyjaśnienia w tej sprawie u Macieja Chłodnickiego, rzecznika prezydenta Rzeszowa, ale nie udało nam się z nim skontaktować telefonicznie.
***
Znów okazuje się, ze prezydent Tadeusz Ferenc mówił pod publiczkę, coś co chcieli usłyszeć rodzice młodych sportowców. Tak, dzieciom nie damy zrobić krzywdy – przekonywał prezydent. Niestety, wszystkie znaki na niebie wskazują, ze młodzi sportowcy zostaną skrzywdzeni –nie będą mieli gdzie trenować. A przecież wśród ćwiczącej młodzieży są reprezentanci Polski. Panie Prezydencie! Przecież sportowcy mogliby promować miasto. Ale widocznie Panu na tym nie zależy.
Mariusz Andres