
KROSNO. Gdzie byli w tym czasie ratownicy?
W czwartek wieczorem na krytej pływalni przy ulicy Wojska Polskiego doszło do tragicznego wypadku. 16-letni krośnianin pływający w brodziku na kilka minut zniknął pod wodą. Leżącego na dnie zbiornika chłopca dostrzegła jego siostra.
Natychmiast pospieszyła bratu na ratunek; w wyławianiu nastolatka pomógł jeden z mężczyzn. Chłopak w ciężkim stanie trafił na oddział intensywnej opieki medycznej. – Dlaczego ratownicy nie widzieli, że nastolatek tonie? – pytają krośnianie.
Więcej w Super Nowościach
Wioletta Zuzak
a dlaczego nikt nie pisze ze mlodzieniec cwiczyl przebywanie pod woda bez oddechu i ze przesadzil po prostu