
TARNOBRZEG. W prokuraturze trwa śledztwo w sprawie usiłowania zabójstwa 4-letniego Bartusia, a w szpitalu waży się jego los.
Prokuratura Rejonowa w Tarnobrzegu od 24 września prowadzi śledztwo w sprawie usiłowania zabójstwa 4-letniego Bartusia z Nowej Dęby. Chłopczyk w stanie krytycznym, podpięty pod aparaturę podtrzymującą życie, leży na oddziale intensywnej terapii tarnobrzeskiego Szpitala Wojewódzkiego.
Tylko cud mógłby sprawić, że 4-letni Bartuś, który jeszcze półtora tygodnia temu bawił się z kolegami w jednym z nowodębskich przedszkoli, będzie znów zdrowym i radosnym dzieckiem. Od tragicznego poranka, kiedy to podejrzana o usiłowanie zabójstwa matka chłopca zawiązała mu i zacisnęła kabel na szyi, 4-latek znajduje się w stanie wegetatywnym. Przy życiu utrzymuje go aparatura, a w jego mózgu nastąpiły nieodwracalne zmiany.
– Jak wynika ze zgromadzonych dowodów, 41-letnia Barbara U., będąc w domu z 4-letnim synem, pod nieobecność pozostałych domowników w realizacji uprzednio zaplanowanego działania, chcąc pozbawić życia małoletniego Bartłomieja M., dusiła go rękami, przytykając usta oraz zaciskając na szyi kabel elektryczny, czym doprowadziła go do utraty przytomności, a w konsekwencji bezdechu i wstrzymania akcji serca – informuje prok. Adam Cierpiatka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.
I dodaje, że kobieta celu swojego nie osiągnęła z uwagi na przyjście jednego z domowników, który wezwał służby medyczne.
– Małoletni Bartłomiej M. został przywieziony przez karetkę do Oddziału Intensywnej Opieki Medycznej Szpitala Wojewódzkiego w Tarnobrzegu, gdzie przebywa do dziś. Stan dziecka jest krytyczny, ale chłopiec żyje i lekarze walczą o jego życie – mówi prokurator. – Życzę mu, żeby przeżył.
W poniedziałek w tarnobrzeskim szpitalu zebrała się komisja lekarska mająca prawo do stwierdzenia śmierci pnia mózgu i w konsekwencji wyrażenia zgody na odłączenie aparatury podtrzymującej życie. We wtorek do godz. 15 do prokuratury nie dotarła informacja o śmierci chłopca.
Z tego, co udało nam się ustalić nieoficjalnie, jeśli spełni się najczarniejszy scenariusz i chłopiec zostanie odpięty od aparatury podtrzymującej funkcje życiowe, niewykluczone, że jego organy zostaną pobrane do przeszczepu. Sprawa jest jednak skomplikowana, bo stan dziecka spowodowany został przestępstwem, a więc prokuratura może wystąpić w takim przypadku o wykonanie ewentualnej sekcji.
Małgorzata Rokoszewska
tragiczne ale prawdziwe ; analizy ONZ-etu nie wzięły się z kapelusza że na koniec stulecia będzie nas 16 milionów – i to się po prostu dzieje na naszych oczach – z dnia na dzień.
Za takie czyny KARO ŚMIERCI WRÓĆ!!!
coraz wiecej naszego spoleczenstwa dostaje bzika chorob psychicznych i staje sie nieodpowiedzialnymi wrecz niebezpiecznymi to cena za frustracje jakie nasz narod przezywa od lat, brak srodkow do zycie, pracy i wypoczynku bo nas nie stac po prostu. Z roku na rok takich przypadkow bedzie jeszcze wiecej z normalnego czlowieka nagle robi sie wariat nerwy stres itd
a Tusk obiecywał zieloną wyspę…..to gdzie ona jest…coraz wiecej biedy i ubóstwa i nic więcej a on powie że Polska odparła kryzys….chyba brednie mówi i się sam nie słyszy……………….
Wio z K…ą do pieca – jakież to okoliczności łagodzące w tej sprawie mogłyby wytłumaczyć matkę tego dziecka? Nic bym nie wyjaśniał tylko rozpalił nią w piecu ładując tam przy okazji innych zwyroli i pedofilów.
ostro pojechałeś, ale w sumie cysta prowda