
RZESZÓW. Palacze mogą odetchnąć z ulgą.
Sprawa ustanowienia ogródków gastronomicznych strefami wolnymi od dymu tytoniowego nie zyskała aprobaty rzeszowskich radnych. Palacze będą mogli palić “pod parasolkami” tak jak do tej pory.
Decyzja w tej sprawie zapadła wczoraj na sesji Rady Miasta. Inicjatorami wprowadzenia zakazu byli radni PiS, m.in. Robert Kultys i Jerzy Cypryś. Podkreślali jednak, żeby w tym przypadku nie brać pod uwagę sympatii politycznych, tylko skupić się na wspólnym dobru.
Zgodnie z uchwałą, w ogródkach gastronomicznych obowiązywałby całkowity zakaz palenia. – Prawo do zdrowia powinno być ponad wszystkim. Palące jednostki nie mogą zagrażać zdrowiu innych – argumentował Robert Kultys. Radny twierdził, że w rzeszowskich ogródkach panuje plaga palących. – Plaga, to może być komarów – mówiła Marta Niewczas. – Zawsze trzeba wziąć pod uwagę osoby palące i nie można ich dyskryminować. Tworzy się dla nich specjalne palarnie, a w uchwale nie ma o niej mowy. To czysty populizm – dodaje.
Po długiej i burzliwej dyskusji zapadła decyzja: ogródki nie będą objęte zakazem palenia. Decyzja została przegłosowana jednym głosem. Dziewięciu radnych było za, dziesięciu przeciw, a czterech się wstrzymało.
Ewelina Nawrot
Odetchnąć z ulgą będą mogli palacze zapewne ostatni raz na łożu śmierci , kiedy odwrotu już nie będzie !.
Niepalący nałogowy palacz już od ponad 20lat – wiem co piszę i bardzo się cieszę , że zruciłem to świństwo w jeden dzień.