
TARNOBRZEG. 26-latka upojona alkoholem leżała na klatce schodowej i waliła w drzwi. Obok stała jej 7-letnia córeczka.
Półprzytomną od alkoholu 26-latkę policjanci znaleźli w niedzielne popołudnie w jednym z tarnobrzeskich bloków. Kobieta leżała na wycieraczce przed swoim mieszkaniem i waliła pięściami w drzwi, których nie mogła otworzyć. Świadkiem tego żenującego widowiska była jej 7-letnia córeczka.
Kobieta śmierdziała alkoholem. Jak ustalono, przez kilka ostatnich godzin spożywała alkohol u koleżanki. Awanturę na klatce robiła dlatego, że nie mogła dostać się do mieszkania. Klucze zostawiła właśnie u znajomej.
Matka z córką zostały przewiezione do komendy. Badanie stanu trzeźwości 26-latki wykazało blisko 3 promile alkoholu w organizmie. – To około pół litra wódki – mówi nam jeden z policjantów.
O całej sytuacji mundurowi powiadomili w niedzielę ojca dziecka, który w tym czasie był w pracy. Dziewczynka została oddana pod opiekę cioci.
26-latka została zatrzymana do wytrzeźwienia i wyjaśnienia okoliczności zdarzenia. Po spędzeniu 18 godzin w areszcie trzeźwą już tarnobrzeżankę wypuszczono na wolność.
Za narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia grozi jej kara pozbawienia wolności do lat 5.
Małgorzata Rokoszewska