
RZESZÓW. Wszystko wskazuje na to, że władze miasta przystopowały z budową okrągłej kładki.
– Pan prezydent chyba dał sobie spokój z budową kładki. Od kilku dni nic się tam nie dzieje, a kilku pracowników tylko się pląta po budowie, no, jeśli w ogóle jakiś się tam pojawi – usłyszeliśmy od naszego Czytelnika, pana Bogdana. – Tylko co z tym “syfem”?
Faktycznie, na placu budowy okrągłej kładki cisza i spokój. Pracowników ani widu, ani słychu. Ale kierowcy jak stali w korku, tak nadal stoją, bo dwa z czterech pasów ruchu na alei Piłsudskiego wciąż są wyłączone z ruchu.
Wszystko wskazuje na to, że prezydent Tadeusz Ferenc przystopował z budową kładki. Wcześniej miasto narzuciło tempo wykonawcom inwestycji, a teraz nic się tam nie dzieje. – Może prezydent zrozumiał, że są ważniejsze rzeczy do roboty? Albo pieniądze mu się skończyły – dodaje pan Bogdan.
Czemu na budowie nic się nie dzieje? – Praca wre cały czas i przebiega zgodnie z harmonogramem. Przez ostanie 2 tygodnie pracowaliśmy przez 24 godzinę na dobę. Zamontowane zostały już wszystkie elementy schodów i pochylni wraz z tymczasowymi barierkami oraz oba szyby windowe. Obecnie rozpoczęły się prace związane z montażem docelowych poręczy na okręgu konstrukcji – mówi Joanna Sitarz, Starszy Specjalista ds. komunikacji ze Skanska. – Prace realizujemy obecnie w systemie dwuzmianowym – nie można więc mówić o żadnym przestoju.
Miasto za okrągłą kładkę zapłaci bagatela 12,4 mln zł.
Ewelina Nawrot
Aureola Ferenca musi zostać otwarta z większą pompą niż Bunkier Ryśka:D
już jest robota :)
Jak przystało na stolycę innowacji kładka będzie obiektem do przeprowadzania protestów i blokad dróg. Protestujący będą przechodzić przez jezdnię w kólko, ale droga będzie przezjezdna. Wot Wynalazek.
dokładnie albo zrobić na środku pomnik
ROZEBRAĆ………