
PODKARPACIE. W piątek tuż po godzinie 14 nad powiatem ropczycko-sędziszowskim rozpętała się potężna burza.
– To był moment. Nie wiem czy wszystko trwało pięć minut, ściemniło się, zerwał się wiatr i nagle zaczął padać grad wielkości kurzych jajek. Zacinający z boku wiatr sprawił, że wszystkie szyby z okien, a właściwie ich porozbijane resztki znalazły się w mieszkaniu. Dobrze, że córeczkom nic się nie stało – mówi Joanna z Nockowej w gminie Iwierzyce.
– Grad uszkodził jeszcze dwa samochody stojące obok domu i przewrócił blaszany garaż, u sąsiada taki sam garaż porwało i nawet nie wiemy gdzie – mówią mieszkańcy Nockowej. Burza skończyła się szybko, ale w ciągu kilku minut wiatr zdążył zerwać kilkanaście dachów. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Strażacy przy usuwaniu szkód będą mieli pracę do późnej nocy.
– Od początku tygodnia meteorolodzy zapowiadali burze, ale dotychczas jakoś nas one omijały, tym razem się nie udało – mówi Marcin Betleja, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie. – Najbardziej ucierpiała gmina Iwierzyce. Tu padał grad wielkości kurzych jajek i wiał bardzo silny wiatr. Najwięcej szkód jest w Wiercanach, Iwierzycach i Nockowej. Zniszczone zostały dachy na budynkach mieszkalnych, gospodarczych i użyteczności publicznej. Na razie za wcześnie by szczegółowo mówić o szkodach.
am
popieram
trzech…
Informacja krótka zwięzła i na temat nie jak tych pacanów z Nowin Rzeszowskich . Pozdrawiam
Adam – masz identyczna ocenę wartości Nowin jak ja. Cieszę się , ze jest nas już dwóch.