
PODKARPACIE. Mieszkańcy naszego województwa jeszcze kilka miesięcy pomęczą się z utrudnieniami na drodze dojazdowej do Rzeszowa.
Układanie kolejnych warstw nawierzchni, montowanie ekranów dźwiękoszczelnych, prace przy przejazdach kolejowych i montowanie nowego oświetlenia, a co za tym idzie, straszne korki – to wszystko czeka jeszcze kierowców poruszających się przez ul. Podkarpacką.
Ulica Podkarpacka wraz ze skrzyżowaniem z Dąbrowskiego jest przebudowywana do skrzyżowania z ul.Wetlińską. Na jednym z odcinków ulica poszerzana jest do trzech pasów ruchu na każdą stronę. Remont dosięga także chodników i zatoczek autobusowych. Dopiero teraz powstają tam pierwsze ścieżki rowerowe. Na dwukilometrowym odcinku od skrzyżowania z Beskidzką aż do granic miasta mają zostać zamontowane nowe latarnie. Dokładnie będzie ich 50, a pieniądze jakie miasto na nie wyda to prawie pół miliona złotych. Będą ustawiane tylko z jednej strony.
Układanie ostatniej warstwy nawierzchni rozpocznie się w sierpniu. Dla kierowców to będzie straszny czas. Będą mogli wówczas korzystać tylko z jednego pasa ruchu, bo drugi będzie wyłączony z użytkowania ze względu na kładzioną nową nawierzchnię. Kiedy w końcu mieszkańcy odetchną?
– Przebudowa ma skończyć się we wrześniu – mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta.
To oznacza, że całe wakacje kierowcy będą się męczyć w korkach na rozkopanych drogach.
Blanka Szlachcińska