RZESZÓW. Ks. Romanowi J., byłemu proboszczowi podropczyckiej parafii grozi do 12 lat za kratkami.
Wczoraj w sądzie okręgowym rozpoczął się proces Romana J. duchownego, któremu prokuratura postawiła zarzut molestowania seksualnego czterech dziewcząt i doprowadzenia jednej z nich do obcowania płciowego. Trzy z nich miały mniej niż 15 lat. Rozprawa, z uwagi na dobro pokrzywdzonych dziewczynek i charakter zarzucanych duchownemu czynów, odbyła się za zamkniętymi drzwiami, a proces w całości został utajniony.
Ksiądz Roman J, 52-letni były proboszcz podropczyckiej parafii pojawił się w sądzie o godz. 9 w towarzystwie mecenasa Aleksandra Bentkowskiego, swojego obrońcy. – Sytuacja jest o tyle trudna dla oskarżonego, że zgłosiła się pokrzywdzona wspierana przez oskarżyciela posiłkowego, która najwyraźniej liczy na odszkodowanie w przypadku skazania księdza – mówił mec. Bentkowski, który zapytany o fakt, że duchowny początkowo przyznał się do molestowania dziewcząt, a następnie zmienił wyjaśnienia i w rezultacie nie przyznał się do żadnego z zarzucanych mu czynów, stwierdził: – Jego zeznania były nieprecyzyjne, wyrywkowe, de facto nie przyznał się do całości (zarzutów przyp. red) jedynie do incydentu, który w pierwszej wersji został ogólnikowo przedstawiony. Teraz zobaczymy, co będzie w procesie – dodał.
Więcej w Super Nowościach.
Katarzyna Szczyrek
Czy zrobi karierę jak Pawłowicz?
posłać czarnego do pierdla w turcji!!!!!!!!
ciekawy jetsem kiedy napisza,ze to atak na kosciól…hahahaha a biedny ksiezulo jest ofiara prowokacji.hahahahaha
pokazać gebe tego zboka!!!!!