
PODKARPACIE. Wojewódzcy inspektorzy sanitarni oczekują na pomoc finansową od samorządowców.
Brakuje pieniędzy na utrzymanie laboratoriów w powiatowych stacjach sanitarno-epidemiologicznych. Z tego powodu grozi im likwidacja. We wrześniu wojewódzcy inspektorzy sanitarni będą nakłaniać starostów, burmistrzów i prezydentów do finansowania tych laboratoriów.
W całym kraju brakuje 100 mln zł na normalne funkcjonowanie powiatowych laboratoriów sanepidu. Dlatego wojewodowie nie wykluczają ich likwidacji. Jeżeli przestałoby istnieć laboratorium, byłoby to równoznaczne z likwidacją powiatowych stacji sanepidu.
– Jeżeli w powiatowych laboratoriach są wykonywane badania, to taka jednostka sanepidu jest rentowna i zarabia na siebie – mówi Józef Michalik, starosta lubaczowski. – Jednak, nie wiadomo dlaczego, np. próbki produktów żywnościowych z naszego powiatu są wożone do Przemyśla, a to przecież tylko mnoży koszty. Przy całym szacunku dla tego miasta, te same badania można wykonać w Lubaczowie.
Starosta Michalik twierdzi, że jeżeli wszystkie badania byłyby realizowane w laboratorium Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lubaczowie, to wtedy laboratorium byłoby dotowane przez starostwo powiatowe. Jest jednak przeciwny żeby finansować z budżetu powiatu przemyskie laboratorium, czy Wojewódzką Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Rzeszowie.
Mariusz Andres
Gdyby SANEPID pracowal i wykonywal swoje obowiazki a nie „gadaj mi do kieszeni ” to nie bylo by klopotu. Nakladajac kary na tych ktorzy nie stosuja sie do przepisow mialby DOCHODY, a tak jak kogo postraszy mandatem 50 zlotyc to co ma ? SMROD !!
Byly by pieniadze na prowadzenie laboratorium i na podwyzki placy pracownikom. A tak to przcownicy maja kase, domy, samochody i konta bankowe a SANEPID MA SMROD !!
i o to właśnie chodzi – ale o tym nikt nie mówi- jest cicho sza .
I nic już nie będzie i nie będzie już nic.Aż przyjdzie Niemiec czy Ruski i zrobi z tym porządek.