
RZESZÓW. Ojciec ofiary chce procesu i zapowiada, że będzie walczył o sprawiedliwy wyrok za śmierć syna.
57-letni Jacek H., znany gastrolog z Rzeszowa, który potrącił młodego mężczyznę przy Nowym Świecie, chce dobrowolnie poddać się karze, proponując dla siebie rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Nie zgadza się na to ojciec nieżyjącego Andrzeja Lutaka, który ma status pokrzywdzonego w tej sprawie, więc proces lekarza będzie musiał się jednak odbyć.
Posiedzenie Sądu Rejonowego w Rzeszowie ws. wniosku prokuratury o wydanie na nim wyroku skazującego i orzeczenie uzgodnionej z oskarżonym Jackiem H. kary zostało zaplanowane na 8 marca. – Mój klient nie wyraża zgody na uwzględnienie wniosku – potwierdza mec. Dorota Misior-Simoni, pełnomocnik ojca nieżyjącego 27-latka, który w procesie będzie działał jako oskarżyciel posiłkowy.
Sprzeciw ojca nieżyjącego Andrzeja Lutaka zamyka drogę do uwzględnienia wniosku. Sąd zwróci sprawę do prokuratury.
– Kara, którą proponuje dla siebie sprawca wypadku to skandal. Rok w zawieszeniu za śmierć człowieka?! Co to jest za kara – mówi Leszek Lutak. – Będę walczył o sprawiedliwy wyrok dla człowieka, który odebrał życie mojemu Andrzejowi – zapowiada.
Przypomnijmy. Do tragedii doszło 3 grudnia 2018 r. o godz. 6.50 na oznakowanym przejściu na ul. Krakowskiej w Rzeszowie. Przechodzącego przez przejście Andrzeja Lutaka uderzyło jadące tym samym pasem (w stronę Krakowa) volvo, za kierownicą którego siedział Jacek H. Młody mężczyzna, jak wiemy z relacji jego ojca, został uderzony zderzakiem w nogę i wciągnięty na samochód. Uderzył głową o szybę od strony kierowcy. – Ciało syna przeleciało prawie 25 metrów – mówi Leszek Lutak.
Obrażenia 27-latka były tak rozległe, że mimo akcji reanimacyjnej zmarł na miejscu.
Na Jacku H. ciąży zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8 i zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych od roku do 15 lat. Lekarz przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i zaproponował dla siebie karę jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres 3 lat oraz karę grzywny.
Katarzyna Szczyrek
Czy przy przekrczaniu jezdni w miejscu do tego przeznaczonym tj.przejściu oznakowanym należy zatrzymać się i spojrzeć w lewo w prawo i ponownie w lewo? Tak. Tego przepisu, póki co nie nikt z kodeksu ruchu drogowego nie usunął. Ale po co to robić skoro ma się kilka żyć, jak w grze komputerowej.
Otóż pewnie Pana zadziwię ale dziś obowiązuje przepis że stojącego pieszego przed przejściem należy przepuścić. Bo tak kręcąc na wszystkie strony świata mógłby Pan stać do usranej śmierci.
Lekarze to ta sama specjalna kasta co sędziowie. Zapowiadają się prawdziwe cuda. Swój swego nigdy nie skaże. To będzie kabaret a nie proces.
W Rzeszowie na przejsciach dla pieszych nalezy zamontowac szlabany jak na przejazdach kolejowych. Oczywiscie zamontowac takze sygnaly dzwiekowe i swiatla czerwone migajace.
Dopiero po opuszczeniu zapor drogowych piesi beda mieli prawo przekraczac jezdnie.
Prawdopodobnie byl by to jednyny i najlepszy sposob na polepszenie bezpieczenstwa pieszych na ulicach Rzeszowa.
Kara dla sprawcy to 3 lata bezwzględnego wiezenia i dożywotnie zabranie prawka !
Znałem Andrzeja osobiście. Był w porządku. Spoczywaj [*][*][*]