
RZESZÓW. – Brachyterapia to leczenie tzw. punktowe. Metoda polega na umieszczeniu źródła promieniotwórczego w guzie lub w sąsiedztwie guza z jednoczesnym zmniejszeniem dawki na zdrowe tkanki otaczające guz.
Największe zastosowanie zyskała w leczeniu nowotworów narządu rodnego – raka szyjki macicy i trzonu macicy – mówi dr hab. n. med. Bożenna Karczmarek–Borowska, z-ca dyrektora ds. Podkarpackiego Centrum Onkologii w Rzeszowie.
Brachyterapia HDR, którą właśnie uruchomiono, umożliwia umieszczanie w guzie nowotworowym dawek o wysokich mocach.
– To niesie same korzyści dla pacjenta, przede wszystkim wysoką skuteczność biologiczną, precyzyjne trafienie w guza, zaledwie kilkuminutowe leżenie z aplikatorem. – Program jest ustawiony na leczenie skojarzone, 8 – 10 osób tygodniowo – mówi dr n. med. Andrzej Sękowski, specjalista ginekologii, położnictwa i onkologii w centrum.
To nie koniec
W przyszłym roku lekarze planują leczenie tą metodą chorych z rakiem prostaty (gruczołu krokowego) oraz płuc i przełyku. Kompleksowe, w pełni skomputeryzowane wyposażenie pracowni sprawia, że aplikacje źródeł promieniotwórczych, planowanie leczenia i samo napromienianie może odbywać się bez zmiany pozycji chorego (co jest warunkiem precyzji całej procedury), z możliwością pełnej kontroli czynności życiowych chorego przez zespół leczący w trakcie całego zabiegu. Koszt inwestycji przekroczył 3 mln zł.
W poniedziałek otwarto także pracownię leków cytostatycznych, która obsługiwać będzie cztery oddziały szpitala m.in.: hematologię, ginekologię onkologiczną, chemioterapię i onkologię kliniczną. W nowej pracowni to komputer skrupulatnie oblicza (uwzględniając wagę, wzrost i inne parametry chorego) i dawkuje „chemię”. Następnie opisuje ją i pozwala na nawet dłuższe przechowywanie. To pozwala na niemarnowanie dawek leków, które mogą „poczekać” na pacjenta. Pracownia kosztowała ok. 700 tys. zł.
W nowym urządzeniu (gammamed HDR) wykorzystywany jest iryd, którego okres rozpadu połowicznego wynosi tylko 72 dni. W początkach brachyterapii wykorzystywano rad, którego okres rozpadu wynosi ponad 1620 lat. Potem zaczęto używać kobaltu, który rozpada się po ponad pięciu latach.
Anna Moraniec