
PODKARPACIE. Pacjenci poskarżyli się rzecznikowi, że lekarze wypisują im recepty na antybiotyki ze 100 proc. odpłatnością, ta zwróciła się o wykładnię do funduszu zdrowia.
Trzeci raz w tym roku złapałam zapalenie pęcherza i trzeci raz lekarz wypisał mi antybiotyk na 100 proc. w dodatku nie kierując na badanie, które by wykazało wrażliwość bakterii wywołujących chorobę. Dlaczego nagle musimy płacić za wszystkie antybiotyki, które do tej pory były na zniżkę? – pyta Krystyna Musiał z Rzeszowa.
– Zgodnie z przepisami nowej ustawy refundacyjnej, możemy wystawić receptę na refundowany antybiotyk, tylko wówczas gdy jesteśmy pewni, że ten konkretny lek ma we wskazaniach producenta wymienione zwalczanie bakterii, które wywołały infekcję u pacjenta. Żeby jednak wiedzieć, jaki szczep bakterii wywołał choćby zapalenie pęcherza, trzeba wykonać antybiogram., na wynik którego trzeba jednak czekać od 3 do 5 dni, a chory chce być leczony od razu – mówi Zdzisław Szramik, specjalista ginekolog z Rzeszowa.
Grożą im kary
Doktor tłumaczy, że jeżeli okaże się np., że antybiotyk wypisany ze zniżką nie jest zarejestrowany we wskazaniu, które jest wpisane w kartotekę to w razie kontroli NFZ, będzie musiał zwrócić kwotę refundacji i jeszcze zapłacić karę. Podobne konsekwencje grożą mu gdy wypisze refundowany lek bez zlecenia badania bakteriologicznego, które wykazuje wrażliwość bakterii wywołujących chorobę. Dlatego, dla swojego bezpieczeństwa i oszczędności placówki w której pracują lekarze piszą antybiotyki na 100 proc.
NFZ dopuszcza refundację przed wykonaniem badań
Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Agnieszka Pachciarz wyjaśnia, że choć zgodnie z zapisem w charakterystyce produktów leczniczych stosowanych w antybiotykoterapii przed rozpoczęciem leczenia należy przeprowadzić badanie posiewowe, jednak nie jest wykluczone ordynowanie pacjentom antybiotyków z właściwą refundacją do momentu uzyskania wyniku takiego badania. Uzyskany wynik antybiogramu może jedynie wpłynąć na zmianę zaleconego antybiotyku.
Leczenie bez badań pozwalających “trafić w bakterię” jest bezsensowne. Leczenie jest mało skuteczne, bakteria, którą antybiotyk nie zabije przyczaja się, żeby za chwilę uderzyć ze zdwojoną siłą. Pacjent dostaje kolejny, równie nieskuteczny lek i tak rodzą się bakterie lekooporne, z którymi coraz trudniej walczyć.
Anna Moraniec
Nadal z wypowiedzi Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Agnieszka Pachciarz nic nie wynika , a nawet wynika ,że nie może lekarz bez antybiogram przepisać antybiotyk na refundacje tylko musi wykonać ten antybiogram , który jest droższy niż ten antybiotyk. W praktyce gdybym tak postępował to musiałbym wykonywać dziennie minimum 25 posiewów za 900 zł dziennie czyli ok 24 tys miesięcznie co każdy POZ doprowadzi do ruiny. Perfidia ustawodawcy , która pozornie daje taki antybiotyk na refundacje , a w praktyce całkowicie nie tylko doprowadza do kłótni lekarza z pacjentem a NFZ łaskawie udaje głupa.
Antybiotyk może być refundowany? Lekarz nie wie jaki szczep? To szczep klan lekarzy uzdrowicieli! Jak 1 po skończeniu 61 lat mnie w ZUS uzdrowił następni większość też mnie uzdrawia.Ponad 11 lat z usuniętym płatem płuca spirometria 50% wydajności płuc ZUS specjaliści uważają za powrót do zdrowia.1 pytanie orzecznik w ZUS miałem czy wejdę na 2 piętro bez odpoczynku? Tak wejdę to znaczy w/g ZUS nastąpił częściowy powrót do zdrowia. 14 mam z ZUS rozprawę w sądzie zapraszam na to widowisko
Wiesiu odczep się od lekarzy. Uzdrowił Cię orzecznik ZUS – on nie leczy on uzdrawia na papierze – nie jest lekarzem a urzędnikiem. Po co mówiłeś że wejdziesz, trzeba było powiedzieć że ciężko Ci wejść nawet na pierwsze – w ZUSie wszystkie chwyty są dozwolone. Oni oszukują Ciebie a Ty ich…. Co do refundacji to wcale się nie dziwię – jak mają dopłacać i płacić kary( bo tak się podoba NFZ). Sam tez bym tak zrobił . Tylko poinformował bym takiego delikwenta, że albo płaci 100 % za lek , albo czeka kilka dni i się męczy.A jak będzie ten… Czytaj więcej »