Patrząc na to, co w ostatnich latach dzieje się w kwestii budowy dróg w naszym kraju, można zaryzykować konstatację, że budowa obwodnicy Mielca, która jest już faktem, to prawdziwy cud.
Miałem okazję być świadkiem bolesnych narodzin tej inwestycji. Pamiętam, jak lokalni liderzy walczył o nią na szczeblu wojewódzkim i krajowym, przekonując decydentów, że ich miasto potrzebuje drogi obwodowej, jak powietrza, głównie ze względu na lawinowo rosnący ruch samochodów (zwłaszcza TIR-ów) do i ze strefy.
Po ciężkich bojach udało się osiągnąć sukces. Roboty ruszają. Pozostaje tylko pytanie, czy ta obwodnica ma być tylko i wyłącznie objazdem miasta, czy ma również służyć lokalnej społeczności. Mam nadzieję, że zostaną spełnione oba te warunki. Mielczanie na to zasługują.
PRZECZYTAJ: „Mościska bez dostępu do obwodnicy Mielca?”
Paweł Galek