
RZESZÓW. Uczniowie w Krakowie o ekologii będą się uczyć w sposób praktyczny, a nie tylko z książek. Stolica Podkarpacia do takiego pomysłu nie jest przekonana.
Stolica Małopolski stawia na ekologiczną edukację poprzez praktykę, rozpoczynając pilotażowy program „Ogród z klasą”, polegający na tworzeniu ogrodów przy terenach szkolnych. Na dobry początek Zarząd Zieleni Miejskiej w Krakowie (pomysłodawca projektu) zapewnia merytoryczną pomoc przy rozpoczęciu oraz nasiona, sadzonki i narzędzia.
Jeżeli wybrana szkoła była zainteresowana przystąpieniem do projektu, wystarczyło opisać przyszły ogród, przez podział wnętrza na strefy, w którym znajdowałby się m.in. ogród warzywny, ozdobny itd. W konkursie liczyła się pomysłowość oraz – co chyba oczywiste –lokalizacja. „Ogród z klasą” ma powstać w każdej z 18 dzielnic Krakowa. Korzyści z tego typu działań wydają się oczywiste. W pierwszej kolejności chodzi o to, by uczniowie wiedzieli, jak powstają produkty, które koniec końców lądują w ich szkolnych kanapkach. Sam projekt posiada jednak drugie dno, zapewniając możliwość nauki na świeżym powietrzu oraz integracje szkolnej społeczności.
Sam projekt, jego edukacyjny charakter i przyszłe efekty zapowiadają się naprawdę imponująco, nic więc dziwnego, że od razu nasuwa się myśl: „a dlaczego by takiego projektu nie wprowadzić w Rzeszowie?”. Okazuje się, że kilka lat temu jeden z rzeszowskich radnych miał jeszcze oryginalniejszy pomysł. – Taki pomysł już był, pisała o nim pracę magisterską jedna ze studentek. Chodziło o to, by umieścić np. przedszkole na terenie dużych ogrodów działkowych i żeby na ich terenie hodować małe zwierzątka, np. kozy, owce i kury, żeby dzieci po prostu mogły na co dzień obcować ze zwierzętami – tłumaczy Mirosław Kwaśniak, przewodniczący komisji edukacji Rady Miasta Rzeszowa.
Proponowany przez studentkę pomysł nie znalazł niestety poparcia wśród urzędników miejskich. – Rozmawiałem wtedy z jednym z przedstawicieli wydziału edukacji. Po usłyszeniu propozycji uśmiechnął się i na tym temat się zakończył. Pomysł, realizowany w Krakowie, uważam za bardzo dobry – dodaje radny.
Aktualnie w Rzeszowie znajduje się ok. 99 placówek oświatowo-wychowawczych i w żadnej z nich nie działa tego typu rozwiązanie. Odejście w tym przypadku od stereotypowego sposobu edukacji, polegającej jedynie na przesiadywaniu w klasach i nauce w domu przy książkach, może jedynie z korzyścią wpłynąć na rozwój dzieci, a w szczególności zwiększy ich świadomość w zakresie ekologii, poprzez innowacyjne podejście do nauki, a przypomnijmy, że Rzeszów mieni się od wielu lat stolicą innowacji.
Kraków daje nam wyśmienity przykład, pytanie tylko czy z niego skorzystamy. Na dzień dzisiejszy wiadomo, że władze miasta nie planują wprowadzenia tego typu inicjatywy. – Na tą chwilę nie mamy takich planów – informuje Agnieszka Siwak-Krzywonos z biura prasowego Urzędu Miasta Rzeszowa.
ra
Dzieci będą kozy pasać i kury macać, oto innowacja w nauczaniu, proponowana przez przewodniczącego komisji edukacji Rady Miasta Rzeszowa, Pana Kwaśniaka.
taki numer w Rzeszowie Mieście Imitacji nie przejdzie,chyba ,że zwiekszenie godzin lekcji religii
Nie sraj do własnego gniazda…
Ale patrząc po kilkunastu ostatnich wpisach z Rzeszowem masz pewnie tyle wspólnego że rodzice pracują tu pracują a syn gimnazjalista pewnie z pod Łukawca albo innej Gnojnicy?
ty zapewne już zapomniałeś,jak pierwszy raz przywieżli ciebie w półkoszkach i miałeś zawiązane oczy ,bo bałeś się auut
U nas będzie „Asfalt i bruk z klasą”. Niech się smarkacze przyzwyczajają!
Moje dzieci mieszkając w Krakowie miały problemy z górnymi drogami oddechowymi przez smog. Musiałem się przeprowadzić z całą rodziną. A w Rzeszowie zdrowe, rumiane. Pierwsze płakały nie chciały bo miały znajomych w szkole a dziś już nawet na wakacje nie chcą nigdzie się stąd ruszać.
Jasiu nie wiesz co masz póki tego nie stracisz. Rzeszów jest pięknym miejscem do życia.
Urbanistyka (a raczej jej brak) w Rzeszowie prostą drogą prowadzi do sytuacji jak w Krakowie. Zaklajstrowanie jedynego korytarza przewietrzania miasta jaką były Olszynki i pas wzdłuż Wisłoka i zalewu, planowane bloki na wzgórzach Matysówki, nadmierne zagęszczenie zabudowy w centrum i dziesiątki tysięcy samochodów stojących w korkach z pracującymi silnikami szybciutko zmienia przyjazny klimat Rzeszowa. Łagodna zima i mniejsza produkcja z kominów kopciuchów daje złudne wrażenie, że nie ma problemu. Jest i będzie narastał. Ja już mam wnuczęta i w zimie codzienne sprawdzam stan powietrza w Rzeszowie. W ubiegłym roku był katastrofalny. Obecna zima jest znacznie bardziej wietrzna i cieplejsza stąd… Czytaj więcej »
W Rz jak wieje to głowe chce wyrwać z kręgosłupem. To jest żywioł.
Nawet 20 budynków nic tu nie zmieni a co dopiero jeden Jaśko.
Jasio kocha Grete Jasio kocha Grete. Będą z tego dzieci będą z tego dzieci.
Nie wiem co w nim takiego pięknego ( w Rzeszowie). Fakt że czyste, ale małe miasto. Trudno porównywać do Krakowa. Zresztą nie znam nikogo kto przeprowadziłby się z Krakowa do Rzeszowa. Z Rzeszowa do Krakowa przeprowadza się wiele osób. Wielkie miasto-wielkie możliwości. A w Rzeszowie najniższa krajowa.
Rzeszów jest miastem wojewódzkim gdzie najdłużej statystycznie żyjesz. Kraków, kobiety 3 lata mniej a mężczyźni aż 5 lat mniej jak w Rzeszowie.
A to tylko 3 kwadransy autostradą! Nawet zakaz palenia węglem nic w Krakowie nie dał bo pozostałe miejscowości graniczące też w „obwarzanku” i dalej u siebie kopcą a co spalą znajdzie sie po chwili w dolinie gdzie Kraków.
W Rzeszowie nawet biegać nie musisz czy jakieś forsowne diety stosować i tak pożyjesz 5 lat dłużej :)
student! Siadaj! Pała! Powołujesz się na statystyki które, co zrozumiałe, „siedzą” w przeszłości. Zakaz palenia węglem działa od roku i (tu zgoda) powinien objąć całe sąsiedztwo. Nomen omen koncept został całkowicie „olany” przez Ferenca. To co prezentujesz to elementarny brak logiki i myślenia „do przodu”. Mądre planowanie rozwoju miasta to fundament przyszłego komfortu i zdrowia mieszkańców. Jego brak powoduje NIEODWRACALNE szkody. Nie da się w przewidywalnej przyszłości odwrócić rażących błędów popełnionych przez ratuszowych. Dopuszczenie do ciasnej zabudowy węzła pod „pipą”, Rejtana czy rabunkowa i barbarzyńska „urbanistyka” w korytarzu Wisłoka już sprowadziły katorgę komunikacyjną a problem dynamicznie rośnie. Dopuszczenie do wprowadzenia… Czytaj więcej »
Małe? Z Budziwoja na ul Warszawska pond 4h się na piechotę idzie. Może kiedyś ale nie dziś jak poprzyłączano kolejne tereny.