
PRZEMYŚL. Policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn podejrzanych o oszustwo hodowców karpia z powiatu przemyskiego. Nieuczciwi kupujący usłyszeli już prokuratorskie zarzuty.
Rzekomi przedsiębiorcy z zachodniej części kraju chcieli kupić 40 ton karpia.
– Gdy zawarto transakcję i wkrótce transport ryb ruszył do siedziby odbiorcy. Kiedy minął termin zapłaty, właściciel nabrał podejrzeń co do uczciwości kontrahenta. Uważnie zaczął studiować dokumenty i sprawdzać dane firmy. Wówczas okazało się, że wskazane dane teleadresowe firmy są nieprawdziwe – mówi asp. Mirosław Dyjak, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu.
– Gdy jakikolwiek kontakt z kontrahentem okazał się niemożliwy przedsiębiorca nabrał podejrzeń, że mógł paść ofiarą przestępstwa. W wyniku oszustwa jego firma mogła ponieść straty na ponad 350 tys. złotych – dodaje Dyjak.
Policjanci sprawdzili podejrzaną firmę i ustalili, że została ona zarejestrowana na mieszkańca Wielkopolski.
Wkrótce funkcjonariusze ustalili, że nieuczciwy odbiorca ma zamiar ponownie odwiedzić Podkarpacie. Nie wiedząc, że jego oszustwo wyszło na jaw i sprawą zajmują się policjanci, pojawił się ze wspólnikiem w siedzibie pokrzywdzonego. Tym razem oszuści zainteresowani byli kupnem kolejnych 13 ton ryb. Jednak transakcja nie została sfinalizowana, gdyż wraz w właścicielami firmy oczekiwali na nich również policjanci.
Odzyskano 26 ton ryb, które trafiły z powrotem do hodowcy. 35 i 37-latek usłyszeli już prokuratorskie zarzuty. Wobec jednego z nich prokurator postanowił zastosować tymczasowy areszt zaś w stosunku do drugiego zastosowano dozór policyjny wraz z zakazem opuszczania kraju. Grożą im kary do 8 lat pozbawienia wolności.
łuk
Sam się prosił, kto za ładne oczy przy pierwszej transakcji daje przelew. Niech gość zrobi przedpłatę 100% dostanie towar. Faktury przelewowe są dla sprawdzonych klientów.