Volkswagen zaproponował klientom nową wersję swojej limuzyny. Czy obecny passat nawiąże do wspaniałych ocen i wyników sprzedaży swoich poprzedników? Czy potwierdzi pozycję marki na rynku? Nie możemy zostawić tych pytań bez odpowiedzi.
Wraz z pojawieniem się nowego passata na rynku rozgorzała dyskusja, ile rzeczywiście jest w nim nowego. Fachowe media prześcigały się w porównaniach, wskazując, że zmianie uległo zaledwie kilka elementów. Z kolei producent konsekwentnie podkreślał, że jest to zdecydowanie nowy samochód, nadając mu zresztą osobne oznaczenie.
Nie dziwi mnie ta dyskusja, bo passat to jedna z ważniejszych propozycji w swoim segmencie. Postanowiłem więc zobaczyć, na co może liczyć klient szukający limuzyny klasy średniej, auta dla rodziny. Do testów otrzymałem passata BlueMotion z silnikiem diesla o pojemności 2.0 i mocy 140 KM.
Kwintesencja klasycznej elegancji
Linia passata to kwintesencja klasycznej elegancji, to – w moim odczuciu – definicja doskonałego wyważenia i wybornych proporcji. Żadnych ekstrawagancji, bo passat nie jest od tego, żeby szokować. Stonowany przedni pas (zderzak, światła i grill) nawiązujący do nowej stylistyki Volkswagena (znanej np. z touarega) dodatkowo potęguje moje odczucia.
W tej samej tonacji utrzymane jest wnętrze samochodu. Ergonomiczny kokpit, gdzie wszystkie przełączniki i przyciski są w zasięgu ręki, tworzy przyjazną kierowcy atmosferę. Elementy drewniane podkreślają powagę i jednoznacznie informują: masz, kierowco, do czynienia z wysokiej klasy limuzyną. Potwierdza to ilość miejsca zarówno na nogi, jak i nad głową. Zresztą na brak miejsca narzekać nie mogą również pasażerowie tylnej kanapy. Zapoznałem się z wnętrzem, zająłem miejsce w wygodnym fotelu i ruszam w drogę.
Wszystko dla ergonomii podróżowania
W mieście passat ma utrudnione zadanie, bo przecież długość 4,7 m nie sprzyja manewrowaniu w miejskim tłoku. Precyzyjny układ kierowniczy ze wspomaganiem ułatwia sprawę, a asystent parkowania pomoże zmieścić samochód w wolnym miejscu, ale… passata sprawdza się tak naprawdę na trasie. Przypomnieć tutaj muszę, że testowany model to wersja BlueMotion. W tym przypadku wszystkie parametry i ustawienia mają na celu jedno: ekonomię podróżowania. Dlatego samochód nie proponuje nam sportowych doznań podczas jazdy. Prędkość rozwijana jest miarowo, a dobrze działająca manualna skrzynia biegów konsekwentnie przenosi moc na koła. Tego się nawet nie czuje, ale moc 140 KM pozwala na zdecydowaną i szybką jazdę, więc o tempo pokonywania kolejnych kilometrów nie musimy się obawiać. Rzecz w tym, że nie dzieje się to przy akompaniamencie ryczącego silnika (dzięki doskonałemu wyciszeniu w ogóle go nie słychać) i z odczuciem pędzącej rakiety.
Jedziemy płynnie i to zarówno na pustej drodze, jak i przy troszkę większym natężeniu ruchu, bo moment obrotowy na poziomie 320 Nm (dostępny w przedziale od 1750 do 2500 obrotów na minutę) gwarantuje bezstresowe wyprzedzanie na trasie. Wspomnę jeszcze o tym, że passat świetnie trzyma się drogi i mamy obraz auta niezwykle przewidywalnego.
Oczekiwana przewidywalność
Wracając do Rzeszowa, by dealerowi oddać samochód, uświadamiam sobie, że nie doświadczyłem żadnych niespodzianek. Ta przewidywalność, o której wspomniałem, graniczy tutaj z perfekcją. Tak, bez wątpienia nowy passat to kandydat na lidera. A jak ktoś szuka czegoś więcej niż po prostu doskonałość, to polecam 170-konny silnik 2.0 lub usportowioną wersję CC. Volkswagen nie zwykł zostawiać klientów niezadowolonych.
Przemysław Worwa
Volkswagen passat 2.0 TDI BlueMotion
Silnik diesel
Pojemność 1968 cm ³
Moc maksymalna 140 KM/4200 obrotów/min.
Maksymalny moment obrotowy 320 Nm/1750 – 2500 obrotów/min.
Przyspieszenie 0 – 100 km/h 9,8 s
Prędkość maksymalna 211 km/h
Zużycie paliwa (wg producenta) w trybie mieszanym 4,6 l/100 km
cena od: 103 390 zł