
RZESZÓW. Andrzej Dec z PO na czele Rady Miasta
Karty rozdane. W rzeszowskiej Radzie Miasta zawiązało się wczoraj porozumienie Platformy Obywatelskiej i proferencowskiego klubu „Rozwój Rzeszowa”. W zamian za poparcie Andrzeja Deca przez radnych „Rozwoju” na funkcję przewodniczącego, klub Ferenca głosami PO otrzymał nadreprezentację w prezydium rady i wśród szefów komisji. – Platforma daje się sterować Ferencowi – komentują w kuluarach radni PiS.
Pierwsza sesja rady w nowej kadencji zaczęła się od ślubowania nowowybranych radnych, które odebrał od nich radny-senior Stanisław Ząbek. Potem rozpoczął się wybór przewodniczącego. Rozmowy między Platformą i „Rozwojem Rzeszowa” trwały jednak do ostatniej chwili. Nawet po tym jak Jolanta Kaźmierczak z PO zgłosiła już oficjalnie kandydaturę Andrzeja Deca na szefa rady (jedyną) – Dec, prezydent Ferenc i dotychczasowy przewodniczący rady Konrad Fijołek w trójkę debatowali wciąż na korytarzu ratusza. Widać było, że nie wszystko jest jeszcze ustalone. Dodatkowo obrady przeciągały się, bo ze względów technicznych co chwilę ogłaszano przerwę.
W tajnym głosowaniu Deca poparło 17 radnych, 5 było przeciw, 1 się wstrzymał, a 1 głos był nieważny. – To dla mnie olbrzymie wyróżnienie, że otrzymałem tak liczne poparcie – powiedział nowy przewodniczący. – Traktuję tę funkcję jako służbę.
Prezydium bez PiS-u
Dec zapewnił, że chciałby aby funkcje w radzie zostały podzielone sprawiedliwie. – To się wkrótce okaże – komentowali radni Prawa i Sprawiedliwości, mając na myśli przecieki, że PO i „Rozwój Rzeszowa” nie podzielą się z nimi stanowiskami.
Pierwszym potwierdzeniem takiego obrotu sprawy był wybór 2 wiceprzewodniczących rady. „Rozwój” zgłosił kandydatury Konrada Fijołka i Marty Niewczas, PiS zaproponował Waldemara Szumnego. Głosowanie znów było tajne. Niewczas poparło 13 radnych, Fijołka 15, a Szumny dostał najmniej – 11 głosów. PiS został więc wyeliminowany z prezydium.
Dec: To nie koalicja, ale porozumienie
Po ustaleniu składu prezydium radni spierali się o nowy układ komisji, m.in. o propozycję połączenia spraw kultury oraz sportu w jednej komisji. Wygrała koncepcja nowego układu.
W głosowaniach nad wyborem przewodniczących komisji PiS był w mniejszości. „Rozwój Rzeszowa” i PO oddały jednak PiS szefostwo 3 komisji: Gospodarki Przestrzennej (Robert Kultys), Porządku Publicznego, Współpracy z Samorządami Osiedlowymi i Organizacjami Pozarządowymi (Jerzy Cypryś) i Regulaminowo-Statutowej (Waldemar Szumny). To podobno rezultat zabiegów Andrzeja Deca. W pozostałych 7 komisjach szefami zostali radni „Rozwoju”, a w 2 przedstawiciele PO. Nie obyło się bez zgrzytów między nowymi sojusznikami. W czasie wyboru przewodniczącego Komisji Edukacji padł remis, bo radni PO podzielili się. Grzegorz Budzik (RR) i Krystyna Wróblewska (PiS) mieli po 11 głosów. W powtórzonym głosowaniu wygrał jednak Budzik.
– Dziwię się, że Platforma tak łatwo daje się sterować SLD – zastanawiał się głośno w kuluarach jeden z radnych PiS. – Przecież bez nich lewica nie ma większości, więc mogliby swobodnie rozgrywać całą sytuację. A tak Fijołek z Ferencem są szczęśliwi, że małym kosztem ogrywają PO.
Radni Platformy całą sytuację przyjmują z mieszanymi uczuciami. – To nie koalicja, ale porozumienie – tłumaczył dziennikarzom Andrzej Dec. – Takie było zalecenie władz centralnych.
W czasie drugiej sesji, która odbyła się tuż po zakończeniu pierwszej zaprzysiężony został prezydent Tadeusz Ferenc.
Krzysztof Kuchta