
RZESZÓW. Po wyczynie, który dokonał we wtorek kpt. Tadeusz Wrona, media całego świata zainteresowały się postacią wybitnego pilota.
Super Nowości pierwsze pokazały, że lotnicze szlify zdobywał on w Ośrodku Szkolenia Personelu Lotniczego (obecnie Ośrodek Kształcenia Lotniczego) Politechniki Rzeszowskiej. To właśnie w Jasionce wspaniali instruktorzy nauczyli młodego adepta pilotażu latać i wpoili mu nawyki, dzięki którym w krytycznej sytuacji Tadeusz Wrona perfekcyjnie wykonał swoje zadanie.
Dziennikarze z całej Polski zaczęli telefonować na Politechnikę i do OKL, a następnie do naszej redakcji. Wyczyn absolwenta rzeszowskiej szkoły lotniczej stał się wspaniałą okazją do promocji uczelni. Okazją, która można by powiedzieć, że spadła z nieba, choć tak naprawdę, to miękko i bezpiecznie wylądowała dzięki wybitnym umiejętnościom załogi.
– Pomóżcie, bo na tej waszej politechnice niczego nie mogę się dowiedzieć – z tak brzmiącymi prośbami telefonowało do naszej redakcji wielu dziennikarzy z ogólnopolskich mediów.
Sprawdziliśmy. Telefonu rzecznika prasowego Politechniki nikt nie odbierał. Jerzego Bakunowicza, dyrektora OKL nie było wczoraj w pracy. Udało nam się skontaktować z jego zastępcą.
– Ne chcemy się promować sytuacją awaryjnego lądowania – mówi Maciej Miąskowski, kierownik szkolenia OKL. – To zadanie tak samo dobrze wykonałaby każdy inny pilot LOT-u, bo tak są wyszkoleni piloci polskich linii lotniczych.
Jest to prawda. Faktem jest również to, że ponad polowa pilotów LOT-u to absolwenci rzeszowskiej uczelni. Skrzydła przypięli im instruktorzy OKL.
– Lotnika poznaje się po lądowaniu – mawiał nieżyjący już Anatol Kokoszka, wybitny instruktor, który szkolił również Tadeusza Wronę.
Pan Anatol był dla swoich uczniów wręcz katem. Wpajał młodym lotnikom nawyk perfekcyjnego lądowania zawsze i w każdych warunkach. Obecnie w OKL pracuje nadal grono wybitnych instruktorów. Ośrodek wciąż perfekcyjnie realizuje szkoleniową misję, choć niewiele jest okazji do szerokiego prezentowania roli Politechniki w tworzeniu lotniczych kadr o najwyższych kwalifikacjach. Teraz nastał taki czas i trzeba go wykorzystać.
krok
Dziekuje za taki rozglos. Nie sprawdzenie bezpiecznika bylo prawdopodobnie ladowaniem bez podwozia.