
KRAJ. Co dziesiąty parlamentarzysta pobiera emeryturę kilkanaście razy większą niż przeciętny emeryt.
Nie dość, że płacimy krocie na ich utrzymanie to jeszcze pobierają emerytury, które seniorów przyprawiają o zawrót głowy. Ponad 6 tys. złotych miesięcznie emerytury pobiera poseł Józef Racki z PSL. Jeszcze lepiej ma 60 –letni Zbigniew Meres, senator z PO, który brutto miesięcznie dostaje aż 14 tys. emerytury. Oprócz tego że, posłowie dostają pensję, dietę i środki na utrzymanie biura poselskiego łącznie to około 24 tys. zł miesięcznie.
Tymczasem wielu posłów, którzy sami pobierają pensje i duże emerytury głosowało przeciw większej podwyżce dla emerytów oraz za podniesieniem wieku emerytalnego. Tak głosować można tylko wtedy gdy samemu dostaje się świadczenie emerytalne pięcio- a nawet piętnastokrotnie większe niż zwykły emeryt.
W parlamencie emerytury pobiera kilkudziesięciu posłów i senatorów. W sumie prawie co dziesiąty parlamentarzysta pobiera oprócz pensji i diety (około 17,5 tys. zł miesięcznie) jeszcze i emeryturę. Nie dość, że pensje posłowie mają ogromne to i emerytury nie przynoszą im wstydu. Józef Racki z PSL nie jest tu jedynym przykładem. Andrzej Gałażewski z PO miesięcznie dostaje 5801 zł brutto emerytury. Niewiele mniej ma Stanisław Żelichowski z PSL, ten 68 letni poseł co miesiąc dostaje 5734 zł emerytury.
Jeszcze 4 lata temu posłowie nie mogli pobierać emerytury i pensji. Komu to przeszkadzało? A no samym posłom. Czuli się tak bardzo biedni i poszkodowani, że zmienili przepisy w taki sposób, że mogą dziś łączyć emeryturę i pensje poselską.
Niedawno byliśmy świadkami dwóch kuriozalnych sytuacji. Posłowie koalicji rządzącej, także ci pobierający wielotysięczne emerytury głosowali niedawno przeciw temu, żeby dać polskim emerytom 13 zł większą podwyżkę. W skutek tego emeryci dostali 71 zł a nie 84 zł. Potem wszyscy posłowie emeryci z PO i PSL zagłosowali za podwyższeniem wieku emerytalnego i sprzeciwili się referendum w tej sprawie. Tym samym posłowie emeryci nie pozwolili Polakom wypowiedzieć się w sprawie ich przyszłości emerytalnej.
Z pośród podkarpackich posłów z PO i PSL, żaden nie znajduje się na emeryturze. W swoim oświadczeniu majątkowym emeryturę wykazała posłanka z PiS Józefa Hrynkiewicz. Zadeklarowała, że otrzymuje emeryturę w wysokości 3,5 tys. zł brutto miesięcznie.
***
Naprawdę mam wątpliwości, czy w czasie, gdy Polaków zmusza się do emerytalnych wyrzeczeń z powodu kłopotów z systemem emerytalnym, takie przywileje posłów są uzasadnione. Skoro pobierają tak duże pensje to po co im jeszcze emerytury? W sytuacji kiedy większość Polaków ledwie wiąże koniec z końcem, zawsze będą nas irytowały dodatkowe przywileje władzy, które politycy sami sobie przyznają.
Jakie emerytury dostają posłowie?
Józef Racki, PSL, 69 lat – 6244 zł brutto
Andrzej Gałażewski, PO, 68 lat – 5801 zł brutto
Stanisław Żelichowski, PSL, 68 lat – 5734 zł brutto
Józef Zych, PSL, 74 lata – 4726 zł brutto
Stefan Niesiołowski, PO, 68 lat – 3555 zł brutto
Józefa Hryniewicz, PiS, 76 lat – 3500 zł brutto
Artur Getler
tak to już w polandi jest jeden ledwo wiarze koniec z koncem a drugi nie wie co z pieniedzmi zrobic
a przeciętny Kowalski musi wybierać, albo praca (i pensja) albo emerytura, a posłowie biorą jedno i drugie, niektórzy mając ledwie skończone 40 lat… nie ma sprawiedliwości w tym kraju i raczej nie będzie.
1) Mamy taki parlament na jaki zaslugujemy.
2)politycy robia dobrze tylko financjerze, sobie i biznesowi (poglebiajac deficyt budezetowy)
3) gdy zagraniczne banki upomna sie o pieniadze, zaplacimy wszyscy tj. najbiedniejsi,patrz Grecja, Wlochy,Hiszpania
A poseł Żelichowski to niby biedak??? z PSL-u.