
RZESZÓW. Każdego dnia osoby idące na przystanek są narażone na niebezpieczeństwo.
– Czekamy już 3,5 roku, a prezydent Ferenc nadal nie spełnił danej obietnicy. Idzie kolejna zima, a my nadal nie mamy kompletnego chodnika, abyśmy bezpiecznie mogli dojść do przystanku – denerwują się mieszkańcy osiedla Słocina. Sprawa dotyczy kilkunastu brakujących metrów chodnika, przy ul. Paderewskiego w Rzeszowie.
Problem pojawił się 4,5 roku temu, po zmianie lokalizacji przystanku przez nowego księdza proboszcza. – Wcześniej jak stał niedaleko kościoła, obok chodnika nie mieliśmy żadnych problemów z dojściem do przystanku. Dopiero po przeniesieniu go kilkadziesiąt metrów dalej na wąskie pobocze, utrudnili nam życie – tłumaczy Danuta Lonc, często korzystająca z przystanku.
Niespełnione obietnice Ferenca
Chcąc rozwiązać problem, zbulwersowani ludzie udali się do MPK, które po ich interwencji, przy przystanku położyło płytki.
Następnie Danuta Lonc z kilkoma innymi osobami udała się po pomoc do prezydenta Ferenca, który obiecał, że brakujący chodnik zostanie wykonany i połączony z istniejącym. Sprawdziliśmy. Do tej pory obietnica jeszcze urzędującego prezydenta nie została w całości spełniona. Miasto zrobiło tylko część chodnika, a przy kilkunastu metrach wąskiego pobocza nadal go brakuje.
W marcu bieżącego roku, mieszkańcy Słociny, wysłali pismo do Ferenca, aby przypomnieć mu o danej obietnicy. Domagali się w nim aby wybudował brakującą część chodnika, wprowadził oznakowane przejście dla pieszych z przeciwległego obecnego chodnika, do przystanku, lub przeniósł przystanek na stare jego miejsce, gdzie stał przez 40 wcześniejszych lat.
Prezydent Ferenc nie liczy się z nami
– Do dziś nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi na pismo, a chodnika jak nie było tak nie ma. Prezydent się z nami nie liczy. Codziennie jesteśmy narażeni na potrącenia przez pojazdy i nikogo to nie obchodzimy, to skandal – protestują mieszkańcy.
Zapytaliśmy Urząd Miasta, jak odniesie się do zarzutów mieszkańców o niespełnienie obietnicy przez prezydenta.? Niestety do tej nie uzyskaliśmy żadnej odpowiedzi.
– Mamy nadzieję, że po waszym artykule miasto wreszcie zlituje się nad nami i wykona brakującą część chodnika- mówią mieszkańcy osiedla Słocina.
Patrycja Ryczek
Przydało by się coś na wzór „Błękitnej Linii” w TP SA: problem, numer sprawy i osoba przyjmująca temat.
Potem tylko wystarczyłoby się na niego powołać.
Swoją drogą to ciekawe, że ksiądz proboszcz przestawia przystanki MPK w mieście.
Apeluję do księdza proboszcza na osiedlu Słocina:
Księże proboszczu, proszę przywrócić przystanek na stare miejsce, to się ludziska w kruchcie jeszcze pomodlą przed powrotem do domu.