„Radni, ręce precz od naszej szkoły!”
06:00, 25.02.2013 /paulina

– Gdyby naszą szkołę spotkał los podstawówki w Korczowiskach, to serce by mi pękło z żalu, z bólu, nie wiem z czego – mówiła pani Halina z Zielonki. Fot. Autor
ZIELONKA, RANIŻÓW. Mieszkańcy Zielonki tłumnie bronili swej szkoły przed zakusami radnych i wójta. Ci byli jednak nieprzejednani.
- Ja tu zostałam, bo była szkoła – moi rodzice ją obronili. Jak wierzę w Boga, to mam nadzieję, że kiedyś ich spotkam. Chciałabym, żeby nie zarzucili mi bezczynności, by nie powiedzieli: myśmy obronili tę szkołę, nie daliśmy się komunistom, a ty nie zrobiłaś nic. Gdybyście ją zamknęli, to serce by mi pękło z żalu i bólu – nie kryła emocji pani Halina z Zielonki, broniąc przed raniżowskimi radnymi szkoły w swej rodzinnej wsi.
Pani Halina była jedną z wielu mieszkańców, którzy na ostatniej sesji Rady Gminy szczelnie wypełnili salę obrad. Ludzie przyszli bronić Szkoły Podstawowej w Zielonce przed zapowiadaną od dłuższego czasu likwidacją klas IV, V i VI. Po zmianach zmniejszy się liczba nauczycieli (z 7,5 na 3,2 etatu), natomiast dzieci będą dowożone do Raniżowa. Wójt Daniel Fila (31 l.) tłumaczył, że oszczędności z tego tytułu sięgać będą 252,1 tys. zł w skali roku.
Nie będzie szkoły, nie będzie wsi
– Najgorsze w tym wszystkim jest to, że bez względu na to, cokolwiek byśmy nie zrobili, to zawsze będzie tragedia – oświadczył wójt. – Osobiście też nie mogę się z tym pogodzić, bo wolałbym siedzieć po tej stronie co państwo i psioczyć na ministra – mówił do mieszkańców. – Tu nikt nie mówi o zamykaniu szkół, tylko o ich reorganizacji. Zdaję sobie sprawę, że nasze rozwiązania nie usatysfakcjonują wszystkich, ale to jest najmniejsze zło, jakie może być.
Słowa wójta nie przekonały jednak mieszkańców. – My, jako starsze pokolenie, boimy się o siebie. Bo wiadomą rzeczą jest, że jak nie będzie szkoły, to dzieci odejdą, i nie będzie miał kto nas dochować – mówiła p. Halina, mieszkanka Zielonki i nauczycielka w tamtejszej szkole. – Mnie też próbowano zastraszyć, ale już się nie boję. Jeżeli potrzeba będzie, to mogę pracować na pół etatu, nie przeszkadza mi to, mnie mąż utrzyma, a szkoła wtedy zaoszczędzi.
Serce by mi pękło z żalu i bólu
- Chodziłam do tej szkoły jako dziecko, przez 9 lat byłam w radzie rodziców. Dlatego tak mocno jestem z nią związana – kontynuowała kobieta. – Jako nauczycielka włożyłam w nią naprawdę mnóstwo pracy. Nie liczyłam godzin, nie liczyłam niczego. Gdyby naszą szkołę w Zielonce spotkał los podstawówki w Korczowiskach, która dziś stoi pusta, to serce by mi pękło z żalu, z bólu, nie wiem z czego. Ale to jest wasza decyzja – mówiła do radnych.
- Jeśli nie podejmiemy tej decyzji, to dojdzie do najgorszego – tłumaczyła skarbnik Małgorzata Puzio. – Sytuacja finansowa gminy jest naprawdę ciężka. Do oświaty dokładamy 2,6 mln zł, nauczycielom zalegamy ok. 500 tys. zł i stąd to się bierze – wyjaśniała.
- Ale czy to my jesteśmy winni, że sytuacja gminy jest tak ciężka? – ripostowała pani Halina. – Mamy tylko tę szkołę, nic więcej. Sama nie wiem jak do was mówić, bo patrzycie w stół i nie widzicie nic poza czubkiem własnego nosa. Zrozumcie nas, ludzi, którzy mieszkają w tej wsi – grzmiała w stronę radnych. Ci jednak byli nieprzejednani i zdecydowali o bolesnej reorganizacji w SP w Zielonce, za cięciami głosowało ośmiu radnych, pięciu było przeciw.
***
Jednym z radnych, którzy przyłożyli rękę za reorganizacją szkoły w Zielonce był Stefan Gancarz. Tłumaczył się tym, że przed laty, kiedy likwidowano podstawówkę w jego rodzinnych Porębach Wolskich, rękę za tym podniósł radny z Zielonki, Władysław Kobylarz. Ten z kolei wyjaśniał, że głosował na tak, bo namawiał go do tego… Gancarz. I można by się z tego śmiać… tylko, że mieszkańcom wcale nie jest do śmiechu.
Paweł Galek
kto rano wstaje temu Pan Bóg daje, a w szczególności psotnikowi, psocić już drugą kadencję,
no nie P.wójt realizuje program; niewolnik ma umieć czytać i liczyć do stu – tyle wystarczy nie ?
Glupia baba ktorej sie zdaje ze caly swiat do niej nalezy !
Popatrz się na siebie, a potem nazywaj kogoś głupim, jak nie masz mądrzejszych komentarzy to się nie wypowiadaj na dany temat.
wcale nie taka głupia ,nawet w czasach zaborów były szkoły i to nawet obco języczne.
WPpolsce współczesnej szkoła staje się luksusem na który nie każdego stać.
Teraz świat należy do bogatych i rządzących ,biedny człowiek ma siedzieć cicho .
Ciekawe ile w tej biednej gminie zarabia biedny wójt najniższą krajową czy jakieś 10tysięcy miesięcznie, a dieta radnego jest pewnie 50 ztotych miesięcznie.?
Za zaoszczędzone pieniądze radni z wójtem zrobią sobie wycieczkę albo podniosą diety idadzą sobie nagrody tak jak wszędzie.
A ile jest dzieci ktore sie ucza w tej szkole ? 17-cie ? a moze az 18 -cie ?
I dla wszystkich tych dzieci bylo 7,5 etatu nauczycieli a teraz ma byc 3,2 etatu.
No to klasy beda PRZEOGROMNE !
A moze tak dac kazdemu dziecku osobistego nauczyciela jak w harbioskich rezydencjach !
Kogo na to stac ? Kiedys nawet bogata szlachte nie stac bylo na utrzymywanie domowych nauczycieli.
No ale teraz Polska to najbogatszy kraj na swiecie !!
NA różne nie potrzebne rzeczy Polska wydaje miliony a na dzieci ciągle nie ma,itylko wszędzie słychać polityka prorodzinna.
na wysłanie żołnierzy do Mali to były pieniadze?
Są szkoły na swiecie gdzie uczy się jedno dziecko . Obudził się nidouczony chrabia
To ten z tych biedniejszych co sie dorobił pewnie na cudzej krzywdzie..
Jeżeli POLSKI nie stać na utrzymanie szkół to niech rzadzący zrezygnuja z nagród.
Ile szkół by utrzymał za 170 milionów co poszło na nagrody dla władzy z wiejskiej.
Doliczmy jeszcee nagrody prezesów wojewodów burmistrzów wójtów,kierowników NFZ itd.
JEDNA nagroda tyle co zpłaca całoroczna jednego nauczyciela.
starczy na szkoły ,czy nie??/
Odezwał się cwaniak co ma wszystko pod nosem zima drogi odśnieżone ,chodniki posypane a nawet śnieg wywieziony. Ludzie na wsiach takich wygód nie mają.
Drogi zasypane , jeżdzi się z łopatą i .piaskiem w bagażniku
Pługi i piaskarki pojawiają się jak jest wypadek albo tir się zakopie.
Niech dziecko marżnie na przystanku a rodzice niech się martwią.
TYCH Z OS. 1000 LECIA POWINNI WYWIEŹĆ DO ZIELONKI NA BIAŁE NIEDŹWIEDZIE !
mocher i ubecja opanowała to osiedle
KARKI i NARODOWCY SIĘ POWINNI WAMI ZAJĄĆ !
252,1 tys.zł oszczędności doastanie społeczeństwo czy wójt dostanie z kolegami nagrody?
Odezwał się chyba sołtys co go na sesjach nie było słychać.
pewnie też miał swoj interes.?
Jak dwie osoby skorzystają i jeszcze dzieci nic nie stracą to już jest bardzo dobrze.
W Raniżowie nikt nie korzysta,tylko do nas dokładają,wiec niech nie tracą.
WÓJTA SIE NIE BÓJTA !!!!
WIECIE ILE SOBIE PRZYDZIELIŁ NAGRODY BORUSEWICZ ? TAKI GRUBY Z SENATU ?
A WIECIE ILE ROMASZEWSKI ? TAKI CHUDY ? TEŻ Z SENATU ….
ONI POTRAFIA SKROIĆ PANSTWO NA GRUBĄ KASE
A TAKI WÓJT NAJWYŻEJ OCHŁAPY JAK PIES OBLIŻE
My sami sobie zniszczymy naszą szkołę. Dziwie się bo niektórzy tak jej bronili że teraz dzieci chcą dać do Sokołowa. O co w tym chodzi? O interes pani Pasierb czy pana Rembisza? A może oboje skorzystają? Dla tych co nie wiedzą to mąż Pasierb nauczycielki z Zielonki to przew. rady miejskiej w Sokołowie Młp. a Rysiek Rembisz posiada nieruchomość w Sokołowie i może „liczyć na przychylność” burmistrza za dzieci ze Zielonki.
Pani Pasierb już stwierdziła, że ona nie musi na takiej „zapyziałej” wiosce pracować więc po co będzie bronić szkoły skoro mąż pracę załatwi w mieście Sokołów…