
DĘBICA. Na biurko burmistrza trafił wniosek radnych o poszerzenie granic miasta.
Miejska komisja budżetu, usług i handlu zwróciła się z wnioskiem do burmistrza Pawła Wolickiego o rozpoczęcie procedur, związanych z poszerzeniem granic Dębicy. Inicjatywę wspierają wszystkie siły polityczne.
Robi to nawet opozycja, która jednak podkreśla, że kierunek choć słuszny, to nie rozwiąże wszystkich problemów miasta.
O potrzebie poszerzenia granic Dębicy pisaliśmy wielokrotnie. Pytaliśmy o to dwie najważniejsze osoby w ratuszu: burmistrza Pawła Wolickiego i szefa Rady Miasta, Stefana Bieszczada. Obu panów pytaliśmy się o również kierunki ewentualnej ekspansji.
Stanisław Leski: – Granice miasta są przestarzałe
Na ostatniej sesji Rady Miasta komisja budżetu i handlu zwróciła się z oficjalnym wnioskiem do władza miasta o rozpoczęcie działań w kierunku poszerzenia granic Dębicy. – Powinniśmy się w to mocno zaangażować, aby wzrosły możliwości inwestycyjne naszego miasta – mówi Stanisław Leski, argumentując wniosek komisji, której przewodzi. – Dębica dusi się w swoich przestarzałych granicach. Najwyższy czas, żeby się tym tematem zająć.
Z ust miejskiej opozycji słychać umiarkowane poparcie, ale i nutkę ironii. – Nasze miasto ma jeszcze trochę potencjału do wykorzystania – twierdzi Jarosław Śliwa, radny PO. – Rozszerzanie granic administracyjnych nie może być antidotum na to, że źle się dzieje w mieście. Niemniej jednak, kierunek jest słuszny i trzeba go podjąć – dodaje Śliwa.
Burmistrz Wolicki przyjął wniosek komisji, ale oficjalnie nie wygłosił swego stanowiska w tej sprawie. W rozmowie z Super Nowościami podkreśla, że nie chciałby poszerzać granic miasta na siłę. – Ten proces musi być naturalny – zastrzega. – Musi być świadomość, że wszyscy na tym zyskamy. To przede wszystkim ludzie muszą dostrzegać wyjątkowość mieszkania w naszym mieście. Oni muszą tego chcieć.
***
Podczas, gdy poszerzenie granic miasta stało się dla prezydenta Rzeszowa niemalże obsesją, władze Mielca bronią się przed tym rękami i nogami. Swój głęboki sceptycyzm wyrażał również burmistrz Paweł Wolicki. – Nic na siłę – potarzał, jak mantrę. Dziś chyba nie ma już innego wyjścia i musi zmienić zdanie. Wszak wnioskodawcą poszerzenia granic miasta jest Stanisław Leski, szef klubu radnych PiS i bardzo ważna postać w ratuszu, nazywana trzecim burmistrzem. To również twórca obecnej koalicji w Radzie Miasta, bez zgody której Wolicki nic nie zrobi. A ma przed sobą co najmniej 3 lata rządzenia.
Paweł Galek
Fajnie, tylko szkoda, że tak późno, gdybyśmy zrobili to 10 czy 15 lat wstecz, może w Dębicy istniałaby strefa ekonomiczna taka jak w mielcu, nie ulega wątpliwości, że poszerzenie miasta jest potrzebne przynajmniej z dwóch powodów po pierwsze dlaczego mieszkańcy okolicznych wsi którzy korzystają dokładnie tak samo z usług naszego miasta jak i rodowici Dębiczanie mają płacić mniejsze podatki, w takim samym stopniu korzystają z komunikacji miejskiej, sklepów czy chociażby dworca pkp/pks, uczęszczają tutaj do szkół,na studia, więc nie jest to do końca sprawiedliwe. Następnym bardzo istotnym argumentem jest to,że Dębica ma znakomite położenie, które powinno być wykorzystane w stu… Czytaj więcej »
No fakt Mielec jest duży w porównaniu do Dębicy , która powierzchniowo jest dużo mniejsza od innych podobnych ludnościowo miast Podkarpacia . Dębica ma zaledwie 34 km2 powierzchni a już takie Krosno ma 43,5 km2 i tylko ok 900-1000 osób więcej niż Dębica . Takie Ropczyce ( Nisko 61 km2 przy ludności 15 500 ) mają aż 47 km2 powierzchni więc moją potencjał , żeby się rozwijać zważywszy na to ,że także będą mieć węzeł autostradowy , więc Dębica nie może zaspać bo obecnie dla inwestor nie ma co zaoferować przy tak małej powierzchni . Jesteśmy jednym za najbardziej zaludnionych… Czytaj więcej »
Wolicki jeszcze burmistrz miasta rozszerzy strefę biedy i nędzy pod rządami nieudolnych pisowców ze zbankrutowanego miasta Dębicy .
Mielec się broni bo się mocno poszerzył za komuny. Od południa zaczyna się już na Rzochowie, gdzie jeszcze nie tak dawno ze „starego” Mielca dzwoniło się zamawiając rozmowy międzymiastowe (sic!) w rzochowskiej „centrali na korbkę”. Dziś w Mielcu na 47 km2 (powierzchni niewiele mniejszej niż niedawno w 160-tysięcznym Rzeszowie) żyje 61 tysięcy ludzi. Przez analogię Rzeszów musiałby być powiększony przynajmniej (ale sensownie, z głową) do ponad 160km2, wliczając w to nowych mieszkańców. A Dębica – jestem za i życzę powodzenia. Jeszcze z razem Tarnowskimi Górami i Rumią powinna powalczyć u posłów o zarządzanie nią nie przez burmistrza, ale przez prezydenta… Czytaj więcej »
Dobry krok, miasto rzeczywiście dawno powinno zostać powiększone i zamiast 48 tys. mieć te 60-65 tys. w końcu jest tu potencjał przemysłowo- usługowy. Na start powinny zostać przyłączone „wsie” już scalone urbanistycznie z miastem które na dobrą sprawę jak zauważyliście niczym od podmiejskich osiedli jednorodzinnych się nie różnią. Kiedy ja ostatni raz widziałem krowę w okolicach Dębicy to nie pamiętam :D Mam tu na myśli: Nagawczyna, Pustynia, Zawierzbie, Straszęcin i Latoszyn co daje razem około 10 000 mieszkanców z których jakaś część to po prostu Dębiczanie którzy uciekli poza miasto aby płacić niższe podatki. Wtedy będziemy mieć wielką Dębicę bo… Czytaj więcej »
NO właśnie jakby nie tabliczki z nazwami miejscowości to nie byłoby widać że to jest Latoszyn czy Nagawczyna . Straszęcin już jest trochę inny bo płynnie nie łączy się z Dębicą ponieważ oddziela go Wisłoka i dodatkowo ogródki działkowe a nie tereny mieszkalne ale już Zawierzbie jest ściśle związane z Dębicą ( należy do parafii pw. Św. Krzyża a dzieci chodzą do dębickich szkół od małego ) , więc Zawierzbie to już praktycznie jest Dębica . A co z Pustynią , też ma zostać włączona do miasta ?
I będzie normalnie, bo Latoszyn czy Nagawczyna to i tak Dębica – POPIERAM!
Wreszcie ! Teraz mieszkańcy przyległych do miasta miejscowości zaczną płacić podatki. Zwiększy się liczba mieszkańców miasta wpływy do budżetu i tereny pod inwestycje. Brawo!
Przepraszam, ale mieszkańcy przyległych miejscowości płaca podatki!!! I wcale nie chcą przyłączenia do Dębicy.
frog tylko , że akurat w Straszęcinie , Zawierzbiu czy Nagawczynie nie widziałem ani raz krowy a do tego wyglądem te wioski nie różnią się od osiedli Dębicy .
Brawo ! Obyśmy 1 stycznia 2013 roku świętowali powiększenie granic Dębicy
przyłączom wioski i bedzie WIELKA Dębica:) To samo było w Ropczycach. Wielkie miasto z krowami na chodnikach
W KOŃCU! BRAWO i jeszcze raz brawo.