
PODKARPACIE. ZNP sprzeciwia się pomysłowi “skojarzenia” przedszkola z podstawówką i gimnazjum z liceum.
Połączone przedszkole z podstawówką, a gimnazjum “skojarzone” z liceum – taki zapis znalazł się w rządowym projekcie noweli ustawy o finansach publicznych. Centrala Związku Nauczycielstwa Polskiego źle ocenia ten pomysł, bo jest on wprowadzany tylnymi drzwiami, bez konsultacji ze środowiskiem oświatowym. W ocenie związku łączenie szkół będzie początkiem likwidacji niektórych placówek.
Argumentem rządu żeby łączyć placówki są m.in. oszczędności – zespół szkół mógłby zatrudniać jednego dyrektora, zaoszczędziłby na administracji, łatwiej byłoby zapewnić etat np. dla psychologa, czy nauczyciela przedmiotów artystycznych.
Pomysł ten był głośny już w 2010 roku, ale w maju 2011 roku po interwencjach ZNP premier Donald Tusk zdecydował, że wprowadzenie zmian będzie odroczone. W bieżącym jednak roku przyszedł czas na wprowadzenie takiego pomysłu.
Na Podkarpaciu już od ponad trzech lat w dwóch miejscowościach realizowany jest pomysł rządu żeby łączyć szkoły. W Błażowej (powiat rzeszowski) z powodzeniem funkcjonują trzy szkoły w ramach zespołu. W jego skład wchodzą: podstawówka, Publiczne Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcące.
Od 1 września 2009 roku w tej miejscowości przejęto od Starostwa Powiatowego w Rzeszowie szkołę ponadgimnazjalną – Liceum Ogólnokształcące. To był pierwszy krok do utworzenia w Błażowej Zespołu Szkół. Jest tam jedna dyrekcja dla trzech placówek, jedna księgowość i jedna stołówka wydająca dziennie 300 posiłków. Wzorowano się przy tym na gminie Kamień, gdzie już wcześniej w tej wsi połączono szkoły. Obecnie w Błażowej do trzech placówek, które mieszczą się w jednym budynku i są oddzielone pawilonami uczęszcza kilkuset uczniów.
Mariusz Andres
to jest poplątanie z pomieszaniem- to od 60 lat jest cały czas postawione na głowie- jaka władza dojdzie do biurek to robi po swojemu – jedni łączą a drudzy dzielą inni poprawiają a kolejni robią po swojemu i to tak trwa – to jest po prostu paranoja i wariactwo- a potem inni biadolą że szkoły produkują fachowców nie tych co potrzeba – czy musi dupnąć kometa aby to rozpieprzyła i wszystko zaczęło się od nowa ?