
MARKOWA. Mieszkańcy Markowej mają dość życia w smrodzie.
W Markowej od kilkunastu lat działa oczyszczalnia ścieków. – W okolicy jest taki smród, że okien nie idzie otworzyć – skarżą się mieszkańcy. O sprawie już pisaliśmy na łamach Super Nowości. Sytuacja nadal jest ciężka, bo wciąż śmierdzi.
– Śmierdzi jak śmierdziało, zgłaszamy nasz problem i nikt nas nie słucha. Woda jest coraz brudniejsza i pieni się. Smród jest tak uciążliwy, że nie otwieramy okien. My nie chcemy już dłużej wąchać odpadów z całej wsi, czy my jesteśmy już skazani na ten smród? – pyta Józef Lenar z Markowej.
Mieszkańcy napisali do Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Warszawie. We wrześniu i w październiku były kontrole z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Rzeszowie. – Wyniki analizy próbki ścieków stanowiły podstawę stwierdzenia przekroczenia dopuszczalnego składu ścieków – czytamy w odpowiedzi z WIOŚ, jaką otrzymał nasz czytelnik.
Kierownik Zakładu Gospodarki Komunalnej w Markowej został także zobowiązany do podjęcia działań eliminujących nieprawidłowości. Podjęto także postępowanie w sprawie ustalenia kary biegnącej za wprowadzanie do potoku Markówka ścieków nieodpowiadającym warunkom.
– 27 września zleciliśmy badanie firmie Eko-Pomiar i wyszło, że oczyszczalnia spełnia normy. Żeby rozwiązać problem, to trzeba całkowicie zmodernizować oczyszczalnie. Na taką inwestycje trzeba około 5 mln zł. Czekamy na odpowiedź, czy jest możliwość starać się o środki zewnętrzne, bo nas na taką inwestycję nie stać – mówi Marek Janisz, sekretarz Gminy Markowa.
Justyna Paszkiewicz
A ja sie zastanawialem dlaczego ta kielbasa z Markowej jest takiej jakosci i poszukiwana przez smakoszy.