
KRASNE k. RZESZOWA. Podrzeszowskie Krasne i okolice to zagłębie bocianów. Co krok można spotkać słup energetyczny, na którym jest bocianie gniazdo, a w nim pisklęta.
Młode ptaki czekają na pożywienie, które dostarczyć mogą jedynie rodzice. Dlatego dorosłe bociany robią wszystko, żeby znaleźć coś do zjedzenia. Ponieważ w wysokich trawach trudno wypatrzyć zdobycz w postaci żaby albo myszy, sprytne ptaki czekają aż w okolicy pojawi się ciągnik np. ze sprzętem do koszenia. Wtedy natychmiast podlatują, żeby wyszukać coś w skoszonej trawie.- Kiedy w poniedziałek kosiliśmy trawę, na nasze pole przyleciało aż 10 boćków – opowiada pan Antoni, nasz Czytelnik.
Naszemu fotoreporterowi we wtorek udało się uchwycić grupę czterech bocianów, spacerujących po polu w trakcie koszenia. Piąty jest niewidoczny, bo zasłonił go traktor.
kk
A ten Pan Traktorzysta, który kosi kosiarką bez fartucha ochronnego (osłony zabezpieczającej przed wylotem nożyka w przypadku jego zerwania lub uszkodzenia) to nie powinien tak robić, bo stwarza zagrożenie nie tylko dla siebie ale też dla postronnych osób i zwierząt nawet na odległość 100m od kosiarki. Teraz bezmyślność a potem płacz.