
KRAJ. PODKARPACIE. Koszty operacji są dwukrotnie mniejsze niż za granicą. To szansa dla tych, których nie stać na wyjazd na operację do Wiednia.
W Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu w czwartek (12 lipca) specjaliści przedstawili dwoje nastolatków, u których wykonano przeszczep płuc. To pierwsze w kraju takie operacje przeprowadzone u młodzieży. Po rozbudowie ośrodka powinni tu znaleźć pomoc wszyscy chorzy wieku dziecięcego wymagający przeszczepienia płuc. Dotąd byli operowani jedynie za granicą. W regionie co roku na tego rodzaju przeszczep czeka dwie, trzy osoby. Na operację mogły liczyć tylko w Wiedniu. Jej koszt przekracza 120 tys. euro, na co mało kogo było stać.
Powodem większości przeszczepów płuc u nastolatków jest mukowizcydoza i pierwotne samoistne nadciśnienie płucne. Siedemnastoletni Michał, chorujący na mukowiscydozę był drugim pacjentem przeszczepionym w śląskim ośrodku. Pierwszym była 26 letnia kobieta.
Młodzi pacjenci, to trudni pacjenci
Dotychczas w Polsce nie stosowano przeszczepów płuc u tej grupy chorych, którzy na operację (koszt ponad 120 tys. euro) musieli wyjeżdżać do ośrodka transplantacyjnego we Wiedniu (dzięki sponsorowi i datkom ludzi o wielkich sercach udało się tam uratować 17 – letnią Marcelinę z Błażowej, która nowe płuca dostała końcem października 2008 roku). Krzysztof z Rzeszowa nie doczekał przeszczepu. Zmarł w 2011 roku.
Przeszczepy płuc u pacjentów dotkniętych tą chorobą należą do szczególnie trudnych ponieważ znacznie większe jest ryzyko zakażenia opornymi szczepami. Z tego powodu sami chorzy wymagają specjalnej, dodatkowej izolacji w trakcie pobytu w szpitalu. Dzięki środkom z UE na lata 2012 – 2014 w Śląskim Centrum powstanie dodatkowy pawilon, w którym mieścić się będzie ośrodek transplantacji płuc, w tym osobny pododdział dla chorych z mukowiscydozą.
Mukowiscydozę zalicza się do tzw. chorób rzadkich. Szacuje się, że w Polsce cierpi na nią 1,5 tys. osób. W Poradni Mukowiscydozy przy Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie, jedynej w regionie, leczy się ponad 90 pacjentów, w wieku od kilku miesięcy do ponad 25 lat.
Żeby przeszczepy płuc rutynowo wykonywane były w Polsce konieczna jest rzeczywista wycena procedur z nimi związanych. Leży to w gestii urzędników Ministerstwa Zdrowia i NFZ. To od nich zależy czy nasze dzieci dostaną szanse na życie, bez wyniszczającej ich organizm choroby.
Anna Moraniec
Pracuję, płacę te wszystkie obowiązkowe ubezpieczenia, nie choruje, nie wykorzystuję tego co zapłacę a dziecko mojego sąsiada ma mucowiscydozę. Gdzie te moje pieniądze? Dlaczego aż trzeba liczyć nie wiadomo co zamiast zrobić przeszczep takiemu dziecku. Takich jak ja-zasilających budżet państwa jest wielu. Gdzie są te nasze pieniądze? Gdybym mógł oddałbym wszystko, aby pomóc sąsiadowi. Bo żal patrzeć jak to dziecko niknie w oczach.
Bo w ogóle takich operacji nie robili.
Jakos w PRL nie liczyli tak dokladnie pieniedzy za pomoc potrzebujacym.