
ZARSZYN, POW. SANOCKI. Rolnicy z terenu Bieszczad są zaniepokojeni atakami drapieżników.
Nawet ogrodzenie pod prądem nie pomogło i w Zarszynie wilki dopadły jedną z siedmiu jałówek. Wczoraj rano Kazimierz Kuzianik, rolnik z tej miejscowości, zauważył, że jego krowy uciekły, a 200 metrów dalej znalazł zagryzioną jałówkę. Pozostały po niej jedynie głowa, żebra, część wnętrzności i nogi.
– Nie wiem jak wilkom udało się dostać do jałówek. Zainstalowałem elektrycznego pastucha i byłem pewny, że zwierzęta będą bezpieczne – mówi Kazimierz Kuzianik. – Nie mam pojęcia, co zrobić, żeby nie stracić następnej jałówki.
To już kolejny przypadek, gdy głodne wilki podchodzą pod gospodarstwa rolników i szukają pożywienia. Zaatakowały też w innych częściach Bieszczad. Półtora tygodnia temu zagryzły jałówkę w Bażanówce (gm. Zarszyn), a wcześniej w Porębach (gm. Besko). – W każdym tygodniu co najmniej jedna jałówka pada łupem wilka – mówi Robert Kurpiel z Koła Łowieckiego w Zarszynie. – Te ataki się nasiliły.
Poszkodowani przez wilki rolnicy mogą starać się o odszkodowania, które wypłaca Skarb Państwa. Wystarczy, że rolnik z Zarszyna złoży wniosek w tej sprawie do krośnieńskiego Wydziału Spraw Terenowych Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, a taką pomoc otrzyma.
– Wartość jałówki zagryzionej przez wilki może oscylować w graniach od około 2000 do 3500 zł – poinformował Grzegorz Rachwał z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie. – Wycena zależy m.in. od rasy, pochodzenia, wagi i wartości hodowlanej.
Mariusz Andres
przypomnę ;canis lupus[ drapieżny ssak ] z rodziny psowatych – przodek żył w miocenie[ torton]
-leptocyon 34 miliony lat/eucon- 9 milionów / canis cipio 8 milionów / canis donnezani itd.
-żywi się ssakami kopytnymi – nieodzowny w ekosystemie; no to jałowka mu albo im podeszła – zakupić dwa owczarki podhalańskie albo owczarki południowo rosyjskie – jużak – przypilnują te krówki.