
HUTA KOMOROWSKA. Odradza się dziedzictwo rodziny Kozłowieckich.
Niczym feniks z popiołów odradza się przepiękny zespół pałacowo-parkowy w Hucie Komorowskiej. Udało się wybudować oficynę dworską, w której mieści się Muzeum im. Kardynała Adama Kozłowieckiego, a także alejki. W przyszłym roku mają zakończyć się prace przy parku, w planach jest również odbudowa legendarnego pałacu.
Dworek w Hucie Komorowskiej powstał na przełomie XIX i XX w. Jego pierwszymi właścicielami byli Maria i Czesław Kozłowieccy, właściciele ponad 2,5 tys. zł ha. Ich dom posiadał kilkadziesiąt pokoi, bogate wnętrza z cennymi obrazami i antykami. Obok budynku o kształcie typowego polskiego dworu, była efektowna fontanna, park z magnoliami i bzami.
Do 1945 roku zarówno dworek, jak i park miały się dobrze. Niestety, nie na długo. Dzieła zniszczenia rozpoczęli żołnierze Armii Czerwonej, którzy wycięli piękny park. „Robotę” dokończyli miejscowi, którzy za wiedzą lokalnej władzy rozebrali pałac do ostatniej cegły. Na murach stajennych wzniesiono remizę, a w dworskim kurniku weterynarz zacielał krowy. Na dziesięciolecia słuch o perle Huty Komorowskiej zaginął.
Pięć lat temu sprawę w swoje ręce wzięła Fundacja im. A. Kozłowieckiego „Serce bez Granic”. Za jej inicjatywą w miejscu dworskiej oficyny powstało muzeum. Obiekt powstał w setną rocznicę urodzin kardynała. W niedzielę (29.09.) uroczyście otwarto odbudowane alejki. W dalszym ciągu trwają prace przy odtworzeniu przedwojennego parku.
Paweł Galek
Już kilka milionów złotych dotacji przeznaczyła diecezja sandomierska na ten niewątpliwie ciekawy cel. Jednak żal im niewielkich środków na odnowienie pomnika upamiętniającego pomordowanych w czasie okupacji. Niemcy utworzyli w tym majątku obóz pracy przymusowej. Podczas likwidacji obozu zlikwidowano liczna grupę zydowskich jeńców. Zniszczony pomnik stoi zaraz za główną bramą i daje świadectwo włascicielom terenu.
Pogratulować tak pięknej inicjatywy !! Może w przyszłości i dworek w Trzęsówce doczeka się wskrzeszenia.