
KOLBUSZOWA, BELLUNO. Zdaniem starosty, współpraca z zagranicznym miastem bądź regionem to tylko pretekst na wyciąganie z samorządów pieniędzy.
Czy urokliwe włoskie miasteczko Belluno mogłoby współpracować z powiatem kolbuszowskim? Bardzo chciałby tego radny Grzegorz Romaniuk. Chęć nawiązania kontaktów wyrażają ponoć także Włosi. Starosta Józef Kardyś mówi jednak stanowcze “nie”. – Kiedyś Kolbuszowa chciała zawiązać współpracę z włoskim Cassino. Pojechali tam, wycałowali się i na tym się skończyło. Tak samo może być i tutaj – uważa Kardyś.
Grzegorz Romaniuk osobiście odwiedził Belluno, gdzie zagrał w meczu piłki nożnej z reprezentacją tamtejszej Straży Pożarnej. – To bardzo prężna jednostka straży pożarnej, która ma dwa śmigłowce i olbrzymie doświadczenie w ratowaniu ludzi podczas trzęsień ziemi. Myślę, że współpraca z Belluno mogłaby dotyczyć nie tylko strażaków, ale również innych jednostek. Skorzystałaby na tym również młodzież – przekonuje Romaniuk
W podobnym tonie wypowiada się radny Waldemar Macheta. – Trudno powiedzieć, czy kierunek Włoch jest najlepszy, ale tam jest warto jeździć, tam jest co zobaczyć, ten kraj jest zupełnie na innym etapie rozwoju – wylicza zalety Półwyspu Apenińskiego. Starosta Józef Kardyś jest jednak nieprzejednany. – Słyszę, że to nic nie będzie kosztować, a to nieprawda. Bo potem niektórzy będą próbować wyciągnąć od nas na to pieniądze. Nie stać nas na to.
– Nasze szkoły piszą programy i otrzymują dotacje z zewnątrz na wymiany uczniów – zaznacza. – Dzięki temu gościliśmy tu młodzież m.in. z Portugalii, Belgii, Włoch i Francji. Współpracę międzynarodową zostawmy więc młodym, a my zajmijmy się swoimi sprawami. Jeśli jednak wpłynie do nas jakieś zaproszenie do współpracy, to na pewno będziemy je rozpatrywać na forum Rady Powiatu. Nie ma problemu – zastrzega Kardyś.
Paweł Galek
Radni na wycieczki do Wloch to moga sobie jezdzic „ZA SWOJE” a nie na koszt miasta.
Brawo Panie Starosto! Bardzo racjonalne podejście i dobre gospodarowanie pieniędzmi.
Belluno to miejscowość wypoczynkowa w Dolomitach.
W sam raz partner dla Kolbuszowej. Ci sami górale – tam i tutaj w Kolbuszowej!!!!!
Jeżeli radny chce tam pojechać niech jedzie za swoje pieniądze, a nie ciągnie urzędników na „rekonesans”.
Swoją drogą czy ktoś z urzędników albo radnych zna dobrze język włoski, aby w razie czego można sensownie odebrać telefon od zaprzyjażnionego urzędnika z Italii? Jeżeli nie to nie kompromitujcie się.