Choć w Przemyślu sytuacja demograficzna nie jest jeszcze taka zła, też nie napawa optymizmem.
Z rozrzewnieniem wspomina się więc czasy, gdy mieliśmy wyż demograficzny, choć przypadał on na okres PRL-u. Niektórzy śmieją się, że wówczas rodziło się dużo dzieci, bo często wyłączany był prąd z powodu 20-tego stopnia zasilania. Teraz prądu brakuje znacznie rzadziej. Tylko, że rodzinom coraz częściej brakuje, nie tylko na prąd. W tej sytuacji każda ulga, to odciążenie dla budżetu domowego i choćby dodatkowy chleb, czy owoc dla dziecka. Tylko, czy to zachęci przemyślan do bardziej rozwojowego podejścia do rodzin? Zobaczymy…
Monika Kamińska
wniosek jest prosty. komuno wroc !