
PODKARPACIE. Interwencja Super Nowości.
– Pomóżcie, bo to przechodzi ludzkie pojęcie, co się wyrabia w szynobusach. Ścisk jest niewyobrażalny. Są i tacy, którzy muszą zrezygnować z podróży, bo już się nie mieszczą – prosiła nas zdenerwowana Czytelniczka z Lubaczowa. Chodziło o szynobusy kursujące w weekendy na trasach z Jarosławia do Horyńca Zdroju i z Horyńca Zdroju do Rzeszowa, które były koszmarnie przepełnione. Zainterweniowaliśmy i to z dobrym skutkiem. W niedzielę, jeden z najbardziej obleganych przez pasażerów dni zamiast małego szynobusu, kursują dwa lub jeden większy.
– W tygodniu jest w porządku. Jeździ mało osób i wszyscy się mieszczą. – podkreślała nasza informatorka. – Koszmar zaczyna się już w piątek (trasa Jarosław – Horyniec Zdrój), gdy uczniowie i studenci wracają z Rzeszowa do domów i trwa do niedzieli (kurs Horyniec Zdrój-Rzeszów), gdy sytuacja się odwraca i wszyscy jadą z powrotem do Rzeszowa.
Sprawą zainteresowaliśmy Podkarpacki Zakład Przewozów Regionalnych w Rzeszowie. – Mamy bardzo trudną sytuację taborową. Mogę jednak zapewnić pasażerów, że pracujemy nad tym, żeby w najbardziej oblegane dni tj. w piątki i w niedziele włączyć do ruchu bardziej pojemny autobus szynowy. – zapewniał nas wtedy Krzysztof Pawlak z PZPR.
Nasza interwencja przyniosła oczekiwany skutek – Podjęliśmy się już zmian i pasażerowie w niedzielę mają do dyspozycji dwa szynobusy, albo jeden duży – potwierdza Pawlak. – Autobusy szynowe zaczęły już kursować i tak też pozostanie. W imieniu zarządu PZPR przepraszamy naszych Pasażerów za niedogodności.
Pozostaje jeszcze nierozwiązana kwestia kursów piątkowych, ale jak dowiedzieliśmy się w PZPR, trwają intensywne starania nad rozwiązaniem tego problemu.
Katarzyna Szczyrek