
PRZEMYŚL. Sprawcy pobicia ze skutkiem śmiertelnym grozi 12 lat więzienia.
37-latek, który stanął w obronie koleżanki i otrzymał od 20-letniego napastnika cios pięścią w szyję, zmarł nie odzyskawszy przytomności. Za to agresorowi grozi kara do 12 lat więzienia.
Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło 1 lipca na przemyskim osiedlu Kazanów. Grupa znajomych siedziała sobie na ławkach, gdy nagle podszedł do nich młody mężczyzna wyraźnie “szukający zaczepki”. Kiedy stał się agresywny w stosunku do jednej z kobiet, w jej obronie stanął 37-latek. Wydawało się, że nic mu nie grozi, jednak młodzieniec zadał mu cios w szyję.
Jak się dowiedzieliśmy, trafił w krtań. 37-letni mężczyzna padł bez przytomności, nie udało się mu jej odzyskać aż do poniedziałku (16 lipca), kiedy to zmarł w szpitalu.
20-latka, który próbował uciekać policja szybko zatrzymała. Do chwili śmierci swej ofiary miał odpowiadać za ciężkie uszkodzenie ciała. Teraz kwalifikacja czynu się zmieniła i będzie odpowiadał także za ciężkie uszkodzenie ciała, tyle, że ze skutkiem śmiertelnym dla ofiary.
emka
dożywocie lub kara śmierci ham pierdo..nyl!!!