
PRZEMYŚL. W niektórych lokalach dbałość o klienta przekracza granice dobrego smaku.
– To po prostu niewiarygodne! – mówił nasz Czytelnik, który odwiedzając jeden z przemyskich lokali gastronomicznych zauważył scenkę, która wprawiła go w zdumienie. – Na stole obok spał jakiś człowiek, a obsługa nakryła go kocem – utrzymywał mężczyzna. Na dowód tego, że bynajmniej nie wymyślił tego oraz nie miał halucynacji, przedstawił wykonane swoim telefonem komórkowym zdjęcie.
Nie pozostawia ono cienia wątpliwości: jakiś klient lokalu leży sobie na stole przeznaczonym do konsumpcji i najwyraźniej śpi! Jest nakryty, zapewne z dbałości obsługi o jego komfort, kocem. – To się nie mieści w głowie – zauważył nasz Czytelnik. – Ja wszystko rozumiem, ale na tym stole podawane jest ludziom jedzenie! Na myśl, że mógłbym zostać obsłużony przy stoliku, na którym wcześniej wyspał się jakiś klient lokalu, zrobiło mi się niedobrze – przyznał nasz Czytelnik, który jednak nie zwrócił obsłudze lokalu uwagi na, bardzo delikatnie mówiąc, szczególną dbałość o komfort innego klienta, tylko czym prędzej opuścił ni to noclegownię, ni to hotel pod szyldem punktu gastronomicznego, zaklinając się w duchu, że nigdy tam już nie powróci.
Dbałość o klienta ma swoje granice
I słusznie, bo perspektywa konsumpcji przy stole, na którym ktoś wcześniej się wyspał, jakoś nie wydaje się nęcąca. Nie podajemy nazwy lokalu, w którym stosowane są takie praktyki, jak nocowanie klientów na stole, ale za zgodą naszego Czytelnika publikujemy zdjęcie ilustrujące taką sytuację. Może właściciel tego lokalu rozpozna go i praktyki takie ukróci? Byłoby nie od rzeczy, bo naprawdę dbałość o klienta, nawet stałego, ma swoje granice, szczególnie gdy wzbudza niesmak i obrzydzenie innych.
Monika Kamińska
toż to KARCZMA na mniszej …ale jazda….. przy tym stoliku siedzieliśmy rodzinnie na obiedzie… kurczę ..więcej tam nie pójdę !!!!!!!!!!!
przeciez to wlasciciel lokalu moze spac gzdie chce
no nie – nie ma się co oburzać – widocznie w tym lokalu – ten stół jest przeznaczony do snu i obsługa bardzo dobrze zrobiła że znużonego klienta przykryła bo co by było jak by się przeziębił i rozchorował to kto by ponosił koszty leczenia ; oczywiście właściciel lokalu a tak po prostu wolą dmuchać na zimne – nie ?