Łatają dziury w godzinach szczytu. Kierowcy wściekli!

Wtorek, godz. 8 , ul. Piłsudskiego
w Rzeszowie. Drogowcy łatają dziury, co wiązało się z wyłączeniem z ruchu jednego pasa i gigantycznymi korkami. Fot. Czytelnik

W Rzeszowie ruszyły pozimowe remonty dróg i chodników. Niestety, prace drogowców odbywają się niekiedy w godzinach szczytu. Kierowcy stoją zatem w długich korkach i pytają, dlaczego tych prac nie można przeprowadzić w południe lub w nocy. Co na to miasto?

Tegoroczna, miejmy nadzieję, że zbliżająca się ku końcowi zima, okazała się dla rzeszowskiego ratusza bardzo kosztowna. Najpierw sporo wydatkowano na bieżące odśnieżanie dróg, chodników i ścieżek rowerowych, teraz sporo kosztuje remont ulic. – Reagujemy na bieżąco. Naprawiamy części ulic, gdzie wskutek działania mrozu jezdnia została uszkodzona. Odbieramy też, ważne dla nas sygnały od kierowców – zapewnia Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa. Tylko w ostatnich dniach naprawiano jezdnie m.in. na ulicach: Okulickiego, Solarza, Sikorskiego, Sympatycznej, Marcina Filipa czy Cienistej. – Firma wykonująca usługi na zlecenie miasta usuwa uszkodzony asfalt i zastępuje go masą asfaltową wylewaną na gorąco – wyjaśnia.
Wczoraj, do naszej redakcji, dzwonili kierowcy, którzy utknęli w porannym korku na ul. Krakowskiej i Piłsudskiego. Powód? Na wysokości okrągłej kładki w godzinach porannego szczytu, drogowcy prowadzili prace remontowe. Z tego powodu zamknięto prawy pas ruchu (po stronie urzędu wojewódzkiego). – Wypadła tam spora dziura, musieliśmy to naprawić – przekazała Kancelaria Prezydenta Rzeszowa. – Dlaczego takie naprawy odbywają się wtedy, kiedy jest największy ruch w mieście? – pyta jeden z kierowców, który odcinek od wiaduktu Śląskiego do okrągłej kładki pokonał w ciągu ponad 15 min. – Korek zaczynał się od przystanku Krakowska Osiedle – dodał. Miasto tłumaczy, że uszkodzenia jezdni są tak duże, że liczy się czas ich napraw. – Nie chcemy z tym zwlekać. Wykorzystując relatywnie dobre warunki pogodowe w ciągu dnia, drogowcy prowadzą remonty. Niestety, pogoda wciąż nie pozwala na pracę w nocy, bowiem wciąż temperatury są ujemne – wyjaśnia Artur Gernand. – Jednocześnie przepraszamy kierowców za wszystkie utrudnienia – dodaje.

Dominik Bąk