
Dziś (godz. 17.30) Asseco Resovia zmierzy się z PSG Stalą Nysa. Zespół prowadzony przez Daniela Plińskiego w tym sezonie potrafi zaskakiwać zarówno na plus jak i minus, a po XII kolejkach legitymuje się bilansem 6-6.
W ub. sezonie PSG Stal zajęła ostatnie, 14. miejsce w tabeli, ale po zakończeniu części zasadniczej rozgrywek nie została automatycznie zdegradowana. Wskutek decyzji o rozszerzeniu PlusLigi do 16 drużyn, walczyła w barażach o pozostanie w gronie najlepszych z wicemistrzem pierwszej ligi MKS Będzin. Ostatecznie zespół z Nysy wygrał rywalizację 3-1. Przed rozgrywkami 2022/2023 doszło w PSG Stali do kilku roszad. Nowymi twarzami są – dobrze znany w Rzeszowie, Rafał Buszek czy też Szymon Biniek (Jastrzębski Węgiel), Michał Gierżot (Cuprum Lubin), Kento Miyaura (JTEKT Stings – Japonia), Argentyńczyk Nicolas Zerba (Narbonne Volley – Francja), Chorwat Tsimafei Zhukouski (Fakieł Nowyj Urengoj – Rosja). W zespole z poprzedniego sezonu pozostali m.in. Wassim Ben Tara, Kamil Dembiec, Zouheir El Graoui, czy też Kamil Kwasowski. Zespół z Nysy bardzo dobrze rozpoczął sezon pokonując m.in. Grupę Azoty ZAKSĘ 3-0. W ostatnich pięciu meczach złapał chyba jakąś zadyszkę, bo wygrał tylko raz z BBTS-em i mają bilans 6-6.
Z kolei rzeszowianie legitymują się bilansem 10-2 i są zdecydowanym faworytem szczególnie, że grają przed własną widownią. – Jesteśmy szczęśliwi, że tak dużo kibiców przychodzi na nasze spotkania i mocno nas dopingują. Staramy się im odwdzięczyć, pokazując dobry poziom gry i stwarzając ciekawe widowiska. Mam nadzieję, że również w czwartkowy wieczór do naszej hali przyjdzie jak najwięcej kibiców. Byłbym szczęśliwy, gdybym zobaczył pełną halę – mówi Jan Kozamernik, środkowy Asseco Resovii. Kibice w Rzeszowie znów zaczęli coraz liczniej odwiedzać halę Podpromie, bo w poprzednich sezonach było z frekwencją na trybunach nie za ciekawie. – Tak to jest w mieście, w którym są super tradycje siatkarskie, były wielkie sukcesy, a kibice są, bez obrazy, bo mówię to z podziwem, wybredni i rozumiejący siatkówkę – stwierdza Fabian Drzyzga, rozgrywający Asseco Resovii i dodaje: – Oni sami rozumieją i czują, że ta drużyna w tym roku, na ten moment daje maksa i chcą oglądać drużynę, która walczy i która zostawia wszystko na boisku. Oddają nam to potem dopingiem i właśnie tą pełną halą. Kibice w Rzeszowie są bardzo inteligentni i rozumieją, jak wygląda drużyna i jak wygląda granie w siatkówkę – mówi kapitan resoviaków. Jak do tej pory, najwięcej kibiców pojawiło się na meczu z Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – 3900 widzów. – Dla mnie to było coś niesamowitego zobaczyć i poczuć taką atmosferę w hali Podpromie. To był pierwszy raz, jeśli chodzi o tak dużą frekwencję, odkąd gram w Rzeszowie. To znakomite uczucie żeby czegoś takiego doświadczyć i móc grać przy tak licznej i głośnej publiczności – mówił słoweński przyjmujący Klemen Cebulj, a wybrany MVP tamtego meczu Torey DeFalco dodawał: – Atmosfera była fantastyczna. Publiczność zachowywała się niesamowicie. Myślę, że te tłumy kibiców przyszły zobaczyć zarówno nas, jak i ZAKS-ę licząc na bardzo dobre widowisko, a przede wszystkim na znakomitą siatkówkę. Kibice dali nam swój głośny doping i wparcie, a to wszystko razem spowodowało, że stworzyliśmy wspólnie wspaniałe widowisko siatkarskie – mówił amerykański przyjmujący. Na kolejnych dwóch meczach w Rzeszowie z frekwencją aż tak kolorowo nie było, choć i tak jest to lepszy wynik niż w poprzednich sezonach. Na meczach z Indykpolem AZS Olsztyn na Podpromiu zasiadło 2800 widzów, a na spotkaniu z Aluronem CMC Wartą Zawiercie 2400. – Mam nadzieję, że nasza hala znów zapełni się kibicami. Dobrze będzie poczuć w naszej hali atmosferę wielkiego meczu, ale na końcu będziemy grali o trzy punkty. Musimy zaprezentować dobrą siatkówkę i w każdym meczu starać się zdobywać jak najwięcej punktów. Myślę, że czeka nas wielkie widowisko i chciałbym, żebyśmy wszyscy poczuli tą wyjątkową atmosferę. Bardzo potrzebujemy wsparcia kibiców i mam nadzieję, że będziemy mogli liczyć na taki doping, jak z ZAKSĄ. Osobiście bardzo doceniam taką atmosferę i chciałbym w każdym spotkaniu tego doświadczać – mówi Giampaolo Medei, włoski szkoleniowiec resoviaków. W ub. sezonie największym zainteresowaniem w Rzeszowie cieszył się mecz Asseco Resovii z Jastrzębskim Węglem (3700). Inne hitowe mecze nie przyciągały takich tłumów kibiców na trybuny jak przed laty – Grupa Azoty ZAKSA Kedzierzyn-Koźle (1900), PGE Skra Bełchatów (2700) czy Projekt Warszawa (2500). Natomiast ćwierćfinał play-off z Aluronem CMC wartą Zawiercie obejrzało na Podpromiu zaledwie 1800 osób.
ASSECO RESOVIA – PSG STAL
czwartek, godz. 17.30
(transmisja Polsat Sport)
Rafał Myśliwiec