
– W sprawie pomnika chcemy znaleźć kompromis – apeluje Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa. Temat wyburzenia monumentu ostatnio znowu rozgrzewa mieszkańców nie tylko Rzeszowa. Politycy, stowarzyszenia i instytucje przerzucają się oświadczeniami w tej sprawie. Jedni są za zburzeniem, inni za zostawieniem. Tymczasem rzeszowian o zdanie nikt nie pyta. Postanowili więc zorganizować swoją akcję oddolną w mediach społecznościowych i wyrazić swoją opinię.
Swoje oświadczenia w sprawie Pomnika Walk Rewolucyjnych wydali: marszałek województwa Władysław Ortyl (za wyburzeniem), Marcin Deręgowski z rzeszowskich struktur PO (przeciwko wyburzeniu), czy rzeszowskie organizacje kombatanckie i patriotyczne (za wyburzeniem). Prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek chce Pomnik Walk Rewolucyjnych od właścicieli, czyli zakonu oo. bernardynów przejąć. W styczniu odbyło się nawet spotkanie władz miasta wraz z gwardianem. Postanowiono na nim, że zostanie powołana specjalna komisja, która ma „rzetelnie ocenić sytuację i wypracować konsensus, który pozwoli podjąć odpowiednią decyzję w sprawie pomnika”. – Zaprosiłem do komisji ojców bernardynów, panią wojewodę lub przedstawiciela IPN, historyków sztuki, Miejskiego Konserwatora Zabytków. Chciałbym, aby szefową zespołu była pani wiceprezydent Jolanta Kazimierczak – mówi Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa. – Mam nadzieję, że zespół ustali warunki, na których miasto mogłoby przejąć pomnik i formy kompromisu np. tablicy lub innej formy, która wytłumaczyłaby przyszłym pokoleniom trudne dziedzictwo związane z monumentem. Ale też taką formę, która pozwoliłaby go nie niszczyć – mówi Konrad Fijołek. I zaznacza, że pierwsze zaproszenia zostały już wysłane.
– Kluczowe decyzje są w rękach ojców bernardynów, właścicieli pomnika. Mam nadzieję, że IPN w oparciu o opinie historyków sztuki i profesorów, którzy znają się na sztuce socrealizmu, zechcą zrewidować tę niedobrą decyzję dla rzeszowian. Nieskonsultowaną w ogóle z rzeszowianami o wyburzeniu pomnika – podkreśla prezydent, który sam organizował pikiety w obronie symbolu Rzeszowa.
Kinga Dereniowska