
LUBACZÓW. Za ściąganie na maturze mogą grozić nawet 3 lata więzienia.
Siedział w samochodzie obok szkoły i przez radio dyktował koledze odpowiedzi do egzaminu maturalnego z matematyki. Okazuje się, że za ściąganie na maturze zarówno uczeń jak i jego kolega prawdopodobnie odpowiedzą jak za popełnienie przestępstwa.
Do zdarzenia doszło przed Niepublicznym Liceum Ogólnokształcącym Dla Dorosłych w Lubaczowie, gdzie odbywał się egzamin maturalny z matematyki. Patrolujący teren policjanci zauważyli siedzącego w aucie mężczyznę. W samochodzie znajdował się profesjonalny sprzęt nadawczo-odbiorczy i to właśnie to urządzenie przykuło uwagę funkcjonariuszy. Postanowili wylegitymować mężczyznę i wyjaśnić całą sprawę.
Okazało się, że 28-letni mieszkaniec Oleszyc kontaktował się drogą radiową ze swoim kolegą zdającym egzamin maturalny. Mężczyzna dyktował koledze rozwiązania zadań z matematyki. Policjanci tym samym skontaktowali się z dyrekcją szkoły i poprosili o wyprowadzenie z sali egzaminacyjnej wskazanego przez nich 24-letniego mieszkańca Oleszyc. Maturzysta wydał dobrowolnie elektroniczny sprzęt nadawczo-odbiorczy i przyznał się do nieuczciwego postępowania.
– Próba złamania reguł egzaminacyjnych zinterpretowana jest w Kodeksie Karnym jako usiłowanie dokonania wyłudzenia poświadczenia nieprawdy przez podstępne wprowadzenie w błąd funkcjonariusza publicznego lub innej osoby upoważnionej do wystawienia dokumentu. Grozi za to kara pozbawienia wolności do lat 3 – informują lubaczowscy policjanci.
ga
Pdw wariaty