
Zakup trumny lub urny. Mycie ciała. Wybór ostatnich ubrań. Przechowanie zwłok do czasu pochówku. Transport zmarłego. Opłacenie grobu. Zamówienie księdza lub mistrza ceremonii. Wybór oprawy muzycznej i karawanu czy stypa. Państwo Polskie wycenia pogrzeb swojego obywatela na 4 tysiące złotych. Tyle jednak potrafi kosztować sama trumna.
Na śmierć bliskiej osoby nigdy nie jesteśmy przygotowani. Szok. Ból. Rozpacz. W dniach, gdy świat zmienia się dla nas bezpowrotnie, musimy zorganizować ostatnie pożegnanie. W ciągu kilkunastu lub kilkudziesięciu godzin podjąć wiele decyzji. Z każdą wiążą się koszty, a zasiłek pogrzebowy, który ZUS wypłaca obecnie organizującemu pochówek, na wszystko na pewno nie wystarczy.
W Polsce sposoby pochówku określają przepisy z 1959 r. Nie pozwalają one na złożenie trumny lub urny w innym miejscu niż cmentarz lub katakumby. Za rozsypanie prochów z samolotu, pogrzebanie zmarłego w górach, czy własnej posesji grozi 5 tys. zł grzywny, a nawet 30-dniowy areszt. Uregulowań dotyczących pochówków poza terenem cmentarzy brak, ale, jak informowała Kancelaria Prezesa Rady Ministrów na łamach Business Insider Polska prace nad zmianami ponoć trwają.
– Projekt ustawy powinien zostać przyjęty przez Radę Ministrów w I kwartale br. – informowało Business Insider Polska biuro prasowe KPRM. – Obecnie jest on na etapie konsultacji publicznych. W tym samym materiale napisano też, że „nie jest jednak pewne, czy przepisy, nad którymi pracuje ciągle KPRM, ostatecznie pozwolą mocno rozszerzyć listę miejsc, w których można by chować ludzi. No i właśnie ze względu „na liczne uwagi do projektu na etapie konsultacji publicznych i opiniowania, termin ten może ulec wydłużeniu (…) niemniej, nie powinien on być późniejszy niż 1 stycznia 2023 r. – informowało biuro prasoweKPRM .
Urny wypierają trumny
Pochówek w urnach, który jeszcze dwie dekady temu prawie się nie zdarzał, obecnie nikogo już nie szokuje, a wielu wydaje się nawet bardziej eco niż tradycyjny. Pochówki poza cmentarzami to jednak nie to samo. Wróćmy więc do kosztów, które są niestety nieuniknione.
– Cena pochówku składa się z kosztów klasycznej usługi pogrzebowej oraz wartości dodatków, celebry i oprawy, dla której górna granica w zasadzie nie istnieje, bo pogrzeby bywają coraz bardziej oryginalne – informuje jeden z tarnobrzeskich zakładów pogrzebowych.
Trumna to koszt od 750 – 1000 zł za sosnową, do 4000 zł za dębową. Im bardziej zdobiona czy oryginalna, będzie kosztować jeszcze więcej. Koszt urny jest mniejszy. Ceny zaczynają się od 200 – 300 zł do około 1500 zł. Zmarłego trzeba ubrać, jeśli nie dostarczamy ubrania sami, to zakłady pogrzebowe oferują odzież w cenach podobnych do sklepowych za garnitury, koszule, garsonki i buty (czyli musimy się liczyć z wydatkiem 300 – 500 zł). Podobnie jak za filmowanie czy fotografowanie ceremonii oraz oprawa muzyczna. Te koszty to dodatkowe kilkaset, a nawet kilka tysięcy złotych.
Jedna z tarnobrzeskich firm ogłasza się natomiast, że przechowywanie zwłok w chłodni i przygotowanie osoby zmarłej do pochówku jest u niej bezpłatne.
Ile trzeba zapłacić za udział księdza w pogrzebie? Zdarza się, że „co łaska”, ale niektóre parafie mają swoje oficjalne cenniki, w które wliczony jest: organista, kościelny, posprzątanie po pogrzebie, opłaty kancelaryjne oraz wjazd na cmentarz parafialny. Dodatkowe koszty to wykupienie grobu i opłaty abonamentowe, które liczone są w przypadku cmentarzy na czas 20 – 25, a nawet 50 lat. Średnio liczyć trzeba 500 –
– 1500 zł. Dużo przy tym zależy od związku rodziny z lokalną parafią i możliwości finansowych rodziny zmarłego.
Jedna z rzeszowskich firm pogrzebowych reklamuje się hasłem, że „Chwile, gdy odchodzi osoba bliska powinny być spędzone na modlitwie i próbie pogodzenia się z daną sytuacją zaś całością organizacyjną i formalną zajmiemy się my”. Podobnie podchodzi do sprawy cała branża funeralna. Można zorganizować wszystko co potrzebne do ostatniego pożegnania: klepsydry, tablice, wieńce, mowy pogrzebowe, odzież, transport uczestników pogrzebu, zespół muzyczny, a nawet doradztwo w sprawie wyboru miejsca na stypę. Wszystko to jednak oczywiście kosztuje. Trudno więc jednoznacznie stwierdzić, ile faktycznie kosztuje pogrzeb. Jego cenę wylicza się indywidualnie, w zależności od charakteru pochówku, oraz odległości, jaką pokona karawana, zarówno w drodze ze zmarłym do chłodni, jak i z chłodni na cmentarz.
Taniej żyć niż umierać
Wśród cen uśrednionych, które podaje strona planujpogrzeb.pl znaleźliśmy następujące kwoty: Koszt odebrania i przewozu ciała do chłodni jest zależny od dystansu, który musi przejechać karawan. Średnio wynosi od 300 do 500 zł. Koszt przygotowania ciała do pogrzebu, który przeważnie składa się z mycia, czesania, makijażu i ubrania zmarłego oscyluje od 250 do 350 zł. Koszt organizacji ceremonii, w tym przejazd z trumną, poprowadzenie pogrzebu, kondukt żałobny i pogrzebanie na cmentarzu waha się średnio od 1000 do 1500 zł. W większych miastach kwoty mogą oscylować ok. 2000 – 2200 zł. Koszt grobu i nagrobka, wraz z wynajęciem miejsca na cmentarzu na 20 lat, to od 3000 do nawet 10000 zł. Cena nagrobka zależna jest od wybranych dodatków, wielkości i miejsca pomnika. Budowa grobu należy do najdroższych wydatków pogrzebowych. Koszt organizacji stypy to wydatek zależny w dużej mierze od miejsca, które na takie spotkanie wybierzemy. Ważna jest też liczba gości na stypie. Restauracje przeważnie oferują gotowe pakiety, a finalna cena jest zależna od wybranego menu i liczby nakryć. Wynajęcie lokalu z podstawowym dwudaniowym posiłkiem, napojami i deserem wyniesie minimum 60 – 150 zł od osoby. Poczęstunek zawsze można jednak przygotować w domu lub zamówić catering.
– Średnio podliczając te wszystkie koszty, trzeba się liczyć z wydatkiem od 6750 zł, do nawet 19 000 zł – podaje portal planujpogrzeb.pl.
Tymczasem zasiłek pogrzebowy jeszcze za kadencji poprzedniego rządu wynosił 6 tys. zł, kwotę tę zmniejszono jednak wówczas do 4 tys. zł w ramach oszczędności budżetowych. Apelujemy do parlamentarzystów, którzy będą się zastanawiać nad tym, czy rozszerzyć zakres miejsc pochówków i dać zgodę na rozsypywanie prochów Polaków na wietrze, aby wcześniej przegłosowali podwyższenie zasiłku pogrzebowego. Wycenie pogrzebu swoich obywateli na tę kwotę to niestety wstyd.
Małgorzata Rokoszewska