REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

pt. 14 listopada 2025

Mateusz Kaszowski, koszykarz Muszynianki Sokoła: chcieliśmy zakończyć sezon innym medalem, ale cieszmy się też z tego brązu

Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar

Rozmowa z MATEUSZEM KASZOWSKIM, rozgrywającym Muszynianki Sokoła Łańcutem

KOSZYKÓWKA. I LIGA

– Czy zdobycie brązowego medalu daje zadowolenie, czy pozostaje jednak odrobina niedosytu?

– Można powiedzieć, że jest trochę tego i tego, bo już „witaliśmy się z gąską” w półfinale. Mieliśmy też szansę u siebie, aczkolwiek Astoria w tych meczach w Łańcucie była zdecydowanie lepsza. Mówiąc wprost nie mieliśmy do nich podjazdu w meczach domowych. Natomiast w piątym meczu w Bydgoszczy, gdzie prowadziliśmy dwudziestoma punktami, nagle dostaliśmy dwa potężne strzały. Pierwszy w postaci złamania nosa „Strusia” (Filip Struski – przyp. red), a drugi za sprawą mojego czwartego faulu, gdzie akurat w tym meczu mi dobrze szło. Dostaliśmy, że tak powiem, dwie bomby i musieliśmy się jakoś poskładać. Od tego momentu nasza przewaga zaczęła jednak topnieć, zaczęliśmy się bronić. Niestety nie obroniliśmy się do końca i odpadliśmy z możliwości gry w finale. Zagraliśmy za to o brąz z WKK Wrocław i teraz trzeba się cieszyć z tego, co jest. Zapominamy o tamtym półfinale i fajnie, że w walce o 3 miejsce udało się wygrać oba mecze, a nie, że nie zakończyło się to na punkty. Zdecydowanie wygraliśmy te mecze o brąz i trzeba się z tego cieszyć.

– Kiedy zaczynał się sezon, w którym praktycznie od podstaw został zbudowany zespół Sokoła, pojawiła się wizja walki o medale?

– Jak najbardziej. Ja tutaj przychodziłem właśnie z takimi ambicjami i z takim przekonaniem, że my będziemy grali o najwyższe cele. Wiadomo, że ten sezon był dla nas dosyć ciężki. Cały czas nas trapiły kontuzje, a w ogólnym rozrachunku rozegraliśmy może ze trzy mecze razem w pewnym składzie, bo cały czas ktoś nam wypadał. „Kowal” (Marcin Kowalczyk – przyp. red) nabawił się kontuzja kolana, za chwilę „Breniu” (Mateusz Bręk – przyp. red) i tak cały czas ktoś. Ja tak samo w końcówce sezonu doznałem urazu łokcia ręki rzucającej. To również była ciężka kontuzja, która wyłączyła mnie z gry na dwa miesiące. „Fifi” (Łukasz Kłaczek – przyp. red) też zaraz SchaferandweinerShops Netherlands - adidas weightlifting suit australia open schedule - ‘Orketro’ sneakers ADIDAS Originals na początku sezonu w pierwszym meczu w Opolu uszkodził bark. Ten sezon nas nie oszczędzał i cieszę się, że kończymy go z brązowym medalem. Natomiast tak jak mówiłem wcześniej, jakiś ten niedosyt jednak pozostaje.

Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar

– Pierwszy sezon w karierze, kiedy w którym pana ir jordan 4 military blue 202 trenerem był tata. Z perspektywy czasu, jakie są refleksje na temat takiej współpracy? Czy praca z bliską osobą była trudniejsza, czy może jednak łatwiejsza w porównaniu do pracy z „obcym” trenerem?

– Ciężko powiedzieć. Na pewno mieliśmy wspólną więź, więc łatwiejsza była nić porozumienia. Jeżeli chodzi o współpracę z trenerem, to może bardziej doświadczeni zawodnicy mogliby się wypowiedzieć, np. „Strusiu”, „Fifi” czy „Breniu”. Dla mnie było to przyjemne. Myślę, że tata też powie, że było fajnie aczkolwiek sądzę, że oboje chcielibyśmy zakończyć ten sezon innym kolorem medali. Cieszymy się też z tego brązu.

– Medalowe miejsce z całą pewnością rozbudza oczywiście apetyt w Łańcucie aby w przyszłym sezonie powalczyć jeszcze efektywniej z myślą o awansie…

– Jak najbardziej. Tutaj życzę klubowi jak najlepiej. Nie wiadomo, kto zostanie z zawodników, którzy w tym roku występowali w Sokole, aczkolwiek zobaczymy.

– Mateusz Kaszowski widzi się w Sokole na kolejny sezon, czy to jeszcze za wcześnie na takie rozważania?

– Na razie jest za wcześnie. Teraz jedyne o czym myślę, to żeby wyleczyć ten łokieć, bo doskwiera mi ból. Tak naprawdę wziąłem zastrzyk blokady, żeby móc grać i pomóc chłopakom w tych play-offach. Nie zawsze wychodziło tak, jak chciałem. A co do przyszłego sezonu to jeszcze przyjdzie czas na rozmowę. Na razie trzeba odpocząć, zresetować trochę głowę, bo trochę mieliśmy tych meczów na koniec sezonu.


PRZECZYTAJ TEŻ: Tego wieczoru hala żyła! Galeria zdjęć z emocjonującej walki Muszynianki Sokoła Łańcut o III miejsce w Pekao 1 Lidze.

Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar

Udostępnij

FacebookTwitter