
STALOWA WOLA. Przy ul. Bełżyńskiego, wcześniej Strzeleckiej, stoi jedyny w swoim rodzaju dom. Nie ma drugiego takiego w Polsce, który w swoich ścianach zachował historię bardzo bliską nie tylko mieszkańcom Rozwadowa.
Przed wojną było w nim kino. Na strychu kina kryjówkę miał sztab Kedywu AK obwodu niżańsko-stalowowolskiego. W maju 1944 r. gestapo przypadkowo weszło do kina w poszukiwaniu pewnego człowieka. Niemcy nie wiedzieli o kryjówce zwanej przez konspiratorów „Górką”. Zastali jednak w niej kilku żołnierzy podziemia i rozpętała się bitwa. Zaskoczeni żołnierze AK próbowali uciec, ale pechowo dla nich na torach odległych o kilkadziesiąt metrów stał pociąg z niemieckimi żołnierzami. Na torach poległ Stanisław Bełżyński. Przy ścianie kina śmiertelnie postrzelony został Stanisław Szumielewicz. Obaj mają dziś swoje ulice w Stalowej Woli.
Od kilku lat w każda rocznice pacyfikacji „Górki” pod byłym kinem odbywają się manifestacje. Tegoroczna miała szczególny wymiar. Na kilka dni przed 73. rocznicą Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wciągnęło „Górkę” na listę muzeów. Będzie to jedyne w Polsce Muzeum Kedywu Armii Krajowej.
jam