
Niedawno informowaliśmy, że istnieje szansa na wykupienie przez miasto Rzeszów willi Kotowicza przy ul. Dekerta. Mowa o obiekcie historycznym, który mógłby stać się reprezentatywnym punktem stolicy regionu. – Na najbliższej sesji pojawi się projekt uchwały w sprawie wyrażenia woli nabycia obiektu – mówi radny Sławomir Gołąb.
O Willi Kotowicza zlokalizowanej w ścisłym centrum Rzeszowa, przy ul. Dekerta, mówi się od dawna. To historyczny obiekt, który w ocenie wielu radnych miasta powinien stać się reprezentacyjną własnością stolicy Podkarpacia. Wybudowany w 1928 r. przez rodzinę Kotowiczów budynek jest wartościowym obiektem ze względu na pamięć o płk. Janie Stefanie Kotowiczu „Twardym”, ostatnim dowódcy 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej, skazanym w 1945 r. przez komunistów na 10 lat więzienia. Płk Kotowicz do śmierci mieszkał w willi, a potem zmieniła ona właścicieli. W 2015 r. Podkarpacki Konserwator Zabytków wpisał willę oraz cały układ urbanistyczny ulicy do rejestru zabytków. Dziś budynek znajduje się w rękach prywatnej osoby. Jest zniszczony, wymaga remontu, a okoliczny teren zarośnięty. Wielu mieszkańców od lat apeluje o jego odrestaurowanie. W ocenie radnych, obiekt należy wykupić i należycie zagospodarować.
Jest szansa na zakup willi
W związku z tym na najbliższej sesji Rady Miasta Rzeszowa pojawi się projekt uchwały w sprawie wyrażenia woli podjęcia działań w celu nabycia obiektu. – Z uwagi na to, że obecny właściciel budynku nie dokonuje niezbędnych remontów, willa popada w ruinę co grozi jej w najbliższym czasie zawaleniem. W związku z planami obecnego właściciela wybudowania na jej miejscu budynku mieszkalnego, wskazanym jest podjąć próbę przejęcia obiektu oraz terenu na rzecz gminy miasta Rzeszów, dokonanie niezbędnego remontu oraz przeznaczenia budynku na cele kulturalne – czytamy w uzasadnieniu projektu. – Przygotowałem projekt uchwały, poparło go kilku radnych i liczymy na to, że we wtorek uda się wykonać olbrzymi krok w celu nabycia willi – zapowiada Sławomir Gołąb, radny Rzeszowa. Do sprawy wrócimy w przyszłym tygodniu.
Kamil Lech
Przede wszystkim ten, kto celowo doprowadził obiekt zabytkowy do ruiny powinien odpowiedzieć prawnie za taki czyn i są na to odpowiednie zapisy w Ustawie ” O ochronie zabytków i dóbr kultury” (tylko kto je egzekwuje ?). Problem w tym , że willa została zrujnowana jeszcze przed wpisem do rejestrów zabytków i teraz to można właścicielowi „naskoczyć”. To jest jego prywatna własność i może z tym robić co chce poza wyburzeniem ! Ot tak działa chore prawo, a radni to sobie mogą nad tym debatować do us…. śmierci, dopóki miasto tego obiektu nie zakupi !! W Rzeszowie jest więcej takich obiektów… Czytaj więcej »
Wieś napływowa do Rzeszowa ma zakaz wypowiedzi na temat zabytków miasta Rzeszowa. U siebie na wioskach możecie burzyć i mówić po co i na co!!!
Ostatnimi latami przybywa wichurantów. Mieszkają 5 lat i mówią że znają Rzeszów. Bo pojadą na rynek albo do Galerii się ubrać w szmaty klepane w Azji. Ale niska samoocena i kompleksy wpływają na to
Ta rudera już dawno powinna być rozebrana. Jej właściciel chciał to uczynić lecz europoprawni ten gospodarski gest zablokowali. Dziś jest to siedlisko wszelakiej maści meneli, kanalarzy i szambonurków.
Ewentualną uchwałę radnych może zablokować wojewoda z tytułu nadzoru lub Regionalna Izba Obrachunkowa, badająca celowość wydatków samorządów. Willa pana Kotowicza jest miastu zbędna.Pan radny Gołąb niech szuka jemu podobnych i po zakupie willi od właściciela,zdecydują na jaki cel ją przeznaczą. Chyba,że jest to celowe działania,mające komuś nabić forsę bez wysiłku z jego strony.
No i niby co tam miało by powstać za miejskie fundusze (bo chyba nie z pana kieszeni) ? A jak powstanie, to kto to będzie utrzymywał ? Kolejne muzeum dwóch sal i czterech plansz z dykty !!! Tak wyglądają lewackie pomysły , na zagospodarowanie nie swoich funduszy. Panie Gołąb jako nauczyciel historii a przede wszystkim radny, zanim pan wyskoczył z takim pomysłem to powinien pan przedstawić konkretny plan rewitalizacji tego obiektu na cele muzealne a potem przedstawić plan wydatków na swój (chory) pomysł. Pan nie ma bladego pojęcia jakie są koszty utworzenia nawet tak małego muzeum, a tak kretyńskie pomysły… Czytaj więcej »
Słuchejcie no Gołąb, jak chcesz kupić willę Kotowicza, albo i jaką inną, to najprościej wyjmij kasę z materaca i kup.
Jakbyś nie miał kasy, weź kredyt.
A jakby bank ci nie dał to ogłoś zrzutę i może miłośnicy ci dadzą.
A jakby nic ci się nie udało, to dej se dup.e siana.
Rosa z trawy wokół willi ma zapach pieniędzy hehe
Również na Szopena, gdzie jest parking.
Wykup przez miasto jest więcej niż sensowny. Gdyby się nie udało w niej stworzyć Muzeum Wołyńskiego ku czci pułkownika, to zawsze można się nią zamienić z deweloperem za jakiś teren, np. kawałek zagrodzonych blachą bulwarów nad Wisłokiem
Pan Gołąb i wspólnicy niech sobie kupią willę Kotowicza za własne pieniądze. Warto poznać opinie w tym temacie kandydatów na prezydenta miasta.
Panie Gołąb takich zabytków jest od liku w okolicznych miescinach tylko nie mieszkał w nich żaden pułkownik.
Radny Gołąb nie odpuszcza. Ciekawe, kto znacznie potężniejszy stoi tak naprawdę za tym przekrętem? Deweloper? Czy może obecny właściciel kamienicy, który zwietrzył sposobność pozbycia się problemu (ruiny) za przyzwoite, publiczne pieniądze?
Co to?kolejny wałek??
Leniart chce sie digadać z deweloperami bo strach ją obleciał. Bajdak jest z PIS a dyrektorzy od Zarządu Zieleni i od Ochrony Środowiska nadal na swoich stołkach. Kto z nimi zrobi porządek za degradację środowiska w Rzeszowie ???
Porządek muszą robić tkzw.
Czyścicieli niezależni
aby wszystko wymieść do zera
Od kalenicy po piwnice dookoła ratusza
– inaczej wszystko będzie po staremu czyli porzestawiają się na szachownicy :
Za degradację środowiska?
Nie wiem w jakim środowisku się obracasz ,ale lecz się ,zanim się całkiem zdegradujesz.