Wymęczony finał Wilków

Półfinałowa rywalizacja z drużyną z Łodzi kosztowała krośnieńskich żużlowców sporo zdrowia i nerwów. Efekt końcowy jest jednak wyśmienity, bowiem po raz drugi z rzędu pojadą oni w wielkim finale eWinner 1. Ligi. Fot. FB Wilki Krosno/Dariusz Błażejowski

Cellfast Wilki Krosno pokonały w rewanżowym meczu półfinałowym drużynę H. Skrzydlewska Orzeł Łódź 50-40. To ostatecznie wystarczyło, by krośnianie awansowali do wielkiego finału eWinner 1. Ligi, chociaż losy dwumeczu rozstrzygnęły się dopiero w ostatniej gonitwie wczorajszego meczu.

CELLFAST WILKI Krosno 50
ORZEŁ Łódź 40

CELLFAST WILKI: 9. T. Musielak 8+1 (0,3,1,2*,2), 10. R. Karczmarz ns (-,-,-,-,-), 11. Mat. Szczepaniak 6 (2,1,1,2), 12. V. Milik 12+2 (2*,3,3,3,1*), 13. A. Lebiediew 12 (3,2,2,3,2), 14. F. Karczewski 3+1 (1,2*,0), 15. K. Sadurski 3+1 (2,0,1*), 16. K. Rew 6+1 (3,1,0,2*,0)
ORZEŁ: 1. A. Grygolec 0 (-,-,-,-), 2. N. Kościuch 0 (0,-,-,-,-), 3. N. K. Iversen 10 (3,2,1,1,0,3), 4. M. Nowak 6+1 (1,0,3,2*,0,0), 5. B. Kurtz 7 (1,2,2,1,1), 6. M. Dul 3 (3,0,0,0), 7. N. Bartoch 0 (w,-,0), 8. L. Becker 14 (1,3,3,1,3,3)
Przed półfinałową rywalizacją w krośnieńskim obozie chyba nikt nie zakładał, że przeprawa z drużyną z Łodzi będzie taka trudna. Jednak już pierwszy mecz na łódzkiej Motoarenie, gdzie Cellfast Wilki przegrały 41-49 uzmysłowił wszystkim, że Orzeł tanio skóry w tej rywalizacji nie sprzeda. – Nie nastawiamy się na jakiś konkretny plan, do którego biegu mamy odrobić straty. Chcemy je po prostu odrobić, wygrać i awansować do finału – mówił przed początkiem wczorajszego spotkania Ireneusz Kwieciński, trener podkarpackiego I-ligowca. Tego już na dzień dobry spotkał zimny prysznic, w postaci zwycięstwa Orła 4-2. Również w drugim biegu miejscowi nie potrafili odrobić strat, bowiem zakończył się on remisem 3-3. Na trudnym torze w Krośnie, zwłaszcza na łukach, gdzie niemiłosiernie miotało zawodnika, goście czuli się nadspodziewanie dobrze. Do czasu. Korekty w sprzęcie sprawiły, że trzy kolejne biegi miejscowi wygrali, w tym dwa podwójnie i w całym meczu objęli prowadzenie 19-11, wyrównując jednocześnie stan meczu na 60-60. Goście nie zamierzali jednak łatwo rezygnować z marzeń o wielkim finale. Dowodem na to był w ich wykonaniu bieg nr 9, który para Orła wygrała podwójnie. W tym momencie krośnianie prowadzili już tylko 28-26, a w dwumeczu górą była drużyna z Łodzi (69-75). Gospodarze raz jeszcze jednak potrafili się spiąć i dzięki podwójnie wygranym wyścigom 11. i 13. oraz zwycięstwie w 10. biegu 4-2, po raz pierwszy tego dnia to oni byli górą w dwumeczu (86-62). W biegach nominowanych emocje sięgnęły zenitu, a na stadionie w Krośnie nie było chyba osoby, która oglądałaby je na siedząco. Zwłaszcza że przedostatnia gonitwa dnia padła łupem gości z Łodzi, którzy wprawdzie nie mieli już szans na wygraną, ale w dwumeczu zniwelowali straty do zaledwie 2 „oczek”, co oznaczało, że o tym, kto awansuje do finału, zadecyduje ostatni wyścig. W nim para Lebiediew – Milik wprawdzie przegrała z Nielsem Kristianem Iversenem, ale za to przywiozła za plecami przyblokowanego nieco przez Duńczyka tuż po starcie Marcina Nowaka. To oznaczało, że Cellfast Wilki Krosno po raz drugi z rzędu wystąpią w finale eWinner 1. Ligi. To nie koniec dobrych wiadomości dla krośnieńskich fanów, którzy wczoraj dowiedzieli się, że nad Wisłokiem na kolejny sezon zostaje Andrzej Lebiediew. – Prezes mnie błagał, to zostaję na przyszły rok – przyznał lider Cellfast Wilków. Te w finale eWinner 1. Ligi zmierzą się ze Stelmetem Falubazem Zielona Góra, który wczoraj w Bydgoszczy obronił 20-punktową przewagę z pierwszego meczu przed własną publicznością. Spotkania finałowe zaplanowano 11 września (godz. 15) w Krośnie i 18 września (godz. 16) w Zielonej Górze.