Ze spaceru do szpitala. 55-latka skatowana szklaną butelką

Rzeszowianka nie spodziewała się, że niedzielny spacer na osiedlu Baranówka w Rzeszowie skończy się… w szpitalu. Fot. Wit Hadło

Choć nie da się tego wyobrazić, to stało się to naprawdę. Bez powodu, w niedzielę, w porze, kiedy Polacy zasiadają do rosołu lub wracają z kościoła, młody mężczyzna miał zaatakować spacerującą osiedlem Baranówka kobietę. Najpierw uderzył ją głośnikiem, a potem, gdy upadła na ziemie, kopać. Na koniec rozbił jej butelkę na głowie.

Mąż kobiety o całej sprawie poinformował rzeszowską Wyborczą. Opisał, że na jego żona została niespodziewanie brutalnie napadnięta. 55-latka została uderzona bezprzewodowym głośnikiem, więc zaczęła krzyczeć. Następnie została  przewrócona na ziemię przez atakującego. Wtedy mężczyzna zaczął ją kopać, przez co złamane zostały kości – piszczelowa i strzałkowa. Na tym nie koniec. Tak pobitą kobietę bandyta uderzył jeszcze butelką w głowę, która została rozbita. Matkę próbował bronić 21-letni syn. Ale on także został skopany przez agresora po głowie. Kobieta, jak relacjonuje Wyborcza, trafiła do szpitala. Napastnik zaś uciekł.

 

Policja ma już sprawcę

Policja potwierdza, że otrzymała zgłoszenie o pobiciu przy ul. Osmeckiego w Rzeszowie. – Z przyjętego od pokrzywdzonej zgłoszenia wynikało, że kiedy spacerowała ze swoim synem, została nagle, bez żadnej przyczyny zaatakowana przez nieznanego jej mężczyznę – informuje podkomisarz Tomasz Drzał z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie. – W wyniku zdarzenia kobieta została przewieziona do szpitala, a jej syn nie odniósł żadnych poważnych obrażeń – dodaje.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi Komisariat Policji II w Rzeszowie.  W nocy z poniedziałku na wtorek zatrzymano 29-latka. Został rozpoznany przez 55-latkę. Mają mu zostać postawione zarzuty przez prokuratora. Jak ustalili śledczy, tego dnia miał nie tylko zaatakować matkę z synem, ale też inne osoby.  – Mają mu zostać postawione zarzuty m.in. naruszenia nietykalności cielesnej, czy uszkodzenia mienia – dodaje podkomisarz Drzał.