Wyrok dożywotniego więzienia w sprawie „zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, zgwałcenia, rozboju, podpalenia i usiłowania włamania”, wydał Sąd Okręgowy w Krośnie. Proces dotyczył dramatycznych wydarzeń, do których doszło w lutym 2022 roku w Trześniowie, w powiecie brzozowskim.
Mężczyzna odpowiadał przed wymiarem sprawiedliwości w warunkach recydywy. Proces rozpoczął się 7 marca br. Toczył się za zamkniętymi drzwiami. Zwróciła się o to zarówno prokuratura jak i oskarżyciele posiłkowi, czyli rodzina zamordowanej. Wyrok dla 26-latka zapadł po siedmiu rozprawach.
– Sąd przyjął, że Adrian S. dopuścił się czynów, o które był oskarżony i skazał go na karę łączną dożywotniego pozbawienia wolności – powiedział sędzia Artur Lipiński, rzecznik Sądu Okręgowego w Krośnie.
Orzekł także wobec oskarżonego pozbawienie praw publicznych na okres 10 lat. Po 100 tys. zł tytułem zadośćuczynienia dla bliskich ofiary, którzy występowali jako oskarżyciele posiłkowi oraz 300 tys. zł tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania dla jednego z pokrzywdzonych. Wyrok jest nieprawomocny.
Śledczy nabrali podejrzeń
Co działo się 2 lutego 2022 roku w Trześniowie? Późnym wieczorem drewniany dom samotnie mieszkającej 92-letniej Stefanii C. zajął się ogniem. Zaalarmowana przez sąsiadów straż pożarna na miejscu była błyskawicznie. Ogień w częściowo spalonym już budynku udało się ugasić na tyle, by z wnętrza wynieść ciało martwej lokatorki. Wtedy obecni na miejscu brzozowscy policjanci zaczęli podejrzewać, iż starsza pani nie zmarła z przyczyn naturalnych. Zbierane przez następne niemal dwa lata śledztwa dowody, krok po kroku potwierdzały te przypuszczenia.
Od śladów do oskarżenia
Na podstawie zebranych śladów biegły sądowy rzekł, że pożar został wywołany celowo, a ogień podłożono w dwóch miejscach. Z kolei sekcja zwłok, wykonana w krakowskim Zakładzie Medycyny Sądowej wykazała, iż starsza pani zmarła w wyniku działania osób trzecich i mogła być ofiarą zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Nieoficjalnie wiadomo, że medycy znaleźli ślady gwałtu, duszenia i pobicia kobiety. Już kilka dni po pożarze policja zatrzymała 24-letniego Adriana S., mieszkańca powiatu sanockiego. Podejrzany usłyszał trzy zarzuty: zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, wywołania pożaru w Trześniowie, trzeci nie miał bezpośredniego związku z miejscem zabójstwa – usiłowanie włamania. Śledczym udało się ustalić, że tego samego dnia 24-latek próbował włamać się do innego domu w Trześniowie, ale został spłoszony.
Na wniosek Prokuratury Okręgowej w Krośnie został tymczasowo aresztowany, a śledczy w tym czasie zbierali w tej sprawie materiał dowodowy.
Kobieta nie zmarła w pożarze
Jak wyliczała Beata Piotrowicz, rzecznik PO w Krośnie świadczyły o tym „Opinie z zakresu genetyki sądowej, pożarnictwa, fizykochemii, traseologii, medycyny sądowej, informatyki śledczej, psychiatrii, psychologii oraz innych”. – Przesłuchano ponad 30 świadków oraz wykonano szereg czynności kryminalistycznych, będących podstawą wydania opinii kryminalistycznych. Ustalono, iż pokrzywdzona zmarła z przyczyn związanych wyłącznie z działaniem sprawcy, a w chwili wybuchu pożaru pokrzywdzona już nie żyła.
W opinii biegłych psychiatrów oskarżony w chwili zabójstwa nie miał zniesionej ani ograniczonej poczytalności, co znaczy, że działał w pełni świadomie.