Podczas piątkowej konferencji prasowej, Adam Dziedzic (Komitet Wyborczy Wyborców Porozumienie Służy Ludziom – Trzecia Droga), kandydat na prezydenta Rzeszowa przedstawił swój program. Zawarł się on w 11 filarach „Aglomeracja Rzeszowska – 11 Dziedzica”.
– Rzeszów jest dziś strategiczny, Nie możemy tego zmarnować. Taka sytuacja się nie powtórzy – rozpoczął swoje piątkowe wystąpienie Adam Dziedzic.
Pierwszy z filarów to „Rzeszów sercem wielkiej aglomeracji”
– Musimy wrócić do dobrych zasad dobrosąsiedztwa. To obszar zamieszkiwany przez 314 tys. osób. Bez aglomeracji nie będzie dobrej komunikacji, oświaty, gospodarki wodno-ściekowej i możliwości pozyskania środków finansowych – przekonywał.
W swoim wystąpieniu często nawiązywał do sytuacji i tego, co dzieje się w Świlczy, w której był wójtem.
– Odchodzimy od koncepcji zawłaszczania sołectw sąsiednich gmin i chcemy zapraszać te gminy do rozmowy w sprawie przyszłości Rzeszowa – kontynuował.
– Rzeszów wielkim sercem aglomeracji, okoliczne gminy to płuca tej aglomeracji – to jest rozwiązanie, do którego musimy wrócić – podkreślał, jednocześnie przypominając o powołanym 20 marca w Sejmie Zespole Parlamentarnym ds. Aglomeracji Rzeszowskiej, którego jest wiceprzewodniczącym.
Adam Dziedzic sporo miejsca poświęcił również rekreacji i nowemu ładowi przestrzennemu.
– Przywróćmy mieszkańcom piękną rzekę Wisłok – apelował. – Lewy brzeg Wisłoka jest do zagospodarowania w formie estakad, scen czy zabudowy, umożliwiającej funkcjonalność. To miejsce, gdzie powinni wypoczywać rzeszowianie – mówił.
Nowy ład przestrzenny ma być z kolei jednym ze sposobów na korki w Rzeszowie.
– Dziś robi się wszystko odwrotnie: Najpierw się buduje osiedla, a dopiero potem się myśli, jak przebudować drogi i ulice. Zmienny sposób myślenia – apelował.
Rozwiązywać, a nie tylko mówić
Inną kwestią, poruszoną przez kandydata na prezydenta Rzeszowa są obwodnice: północna i południowa oraz wielopoziomowe parkingi.
– Trzeba rozwiązywać ten problem, a nie tylko o tym mówić. Sposobem na parkingi wielopoziomowe może być partnerstwo publiczno-prywatne. Znajdą się tacy inwestorzy – przekonywał, sporo miejsca poświęcając też sprawom komunikacji.
– Kiedy ludzie będą z niej korzystać? Kiedy się to będzie opłacać i i kiedy ta komunikacja będzie szybka i sprawna – mówił. – Może krótsze trasy, ale tak, by osoba korzystając z miejskich autobusów wiedziała, że jak wysiądzie na przystanku, to zaraz przyjedzie innym autobus – dodaje.
W jego wystąpieniu nie zabrakło również miejsca dla młodzieży, uczniów, studentów, seniorów, a także służby zdrowia.
– Nowoczesna ochrona zdrowia to podstawa. Podjąłem działania ws. lokalizacji Szpitala Uniwersyteckiego właśnie w Świlczy. Ten szpital umożliwi rozwój Rzeszowa. 17 klinik, największa tego typu placówka w południowo-wschodniej Polsce. Jeśli powstanie, to będzie wyposażony w najnowocześniejszy sprzęt na rynku. To wielka sprawa i tak musimy na to patrzeć – kontynuował.
Kultura i sport także znalazła się w jego programie. Pytał m.in. o to, dlaczego w Rzeszowie nie ma np. do tej pory teatru muzycznego. – Rzeszów ma blisko 200 tys. mieszkańców. Gdzie rola miasta tej materii? – pytał. – Rzeszów powinien tętnić kultura, promować się, własne wyroby. Tak więc nie tylko rynek ale wszystkie sceny w Rzeszowie – przekonywał. Mówił także o wsparciu dla klubów sportowych, nie tylko tych największych, ale również i amatorskich, jak również o infrastrukturze sportowej.
– Jak to jest możliwe, że Rzeszów nie ma lodowiska? Są przecież programy, umożliwiające budowę takiego obiektu. A Aquapark, o którym od lat się tyle mówi? Zaczął się wprawdzie proces realizacyjny ale to wszystko trwa bardzo wolno – przekonywał.
Jednym z ważniejszych punktów, poruszanych przez Adama Dziedzica była również kwestia bezpieczeństwa. – Obiekty wojskowe nie są użytkowane np. przy ul. Strzelniczej. To są dobre rozwiązania na pozyskanie tych terenów dla miasta i przeznaczenie ich na zabudowę tanich mieszkań i na każdą kieszeń – przekonywał.
Relokacja wojska i schrony
Jak podkreślał, trzeba się również zastanowić nad sposobem relokacji wojsk.
– Chcę powiedzieć jasno – to nie chodzi o wypchnięcie wojska. Absolutnie nie! Twórzmy jednak takie rozwiązania, które dadzą trochę uspokojenia dla mieszkańców i odblokują tereny – opisywał swój pomysł Adam Dziedzic.
– Dziś jednostki są w centrum geograficznym Rzeszowa. Mieszkańcy mają obawy ws ich ulokowania. Odbyłem już rozmowy w tej sprawie z ministrem obrony, Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Jednostki wojskowe można by ulokować w obszarach, które nie byłyby kwestią niepokoju społecznego – mówił
– Tylko 4 proc. populacji Polski ma miejsce w schronach – wyjaśniał.
– Nikt o tym nie myślał. Wykorzystaliśmy miejsca, które były, na cele gospodarze. Zatem trzeba wrócić do sytuacji, że gdy budujemy parkingi wielopoziomowe, to niech one tez spełniają rolę takiego zabezpieczenia. Jeśli deweloper dziś wchodzi i buduje, to OK, ale niech się tam znajdzie przestrzeń na przedszkolem, na żłobek i buduj tak, żeby był też schron – apelował.