REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

sob. 6 lipca 2024

Była burmistrz Przeworska usłyszała wyrok

Fot. Andrzej Plęs

Była burmistrz Przeworska i troje innych oskarżonych o działanie na szkodę interesu publicznego gminy Przeworsk doczekali się prawomocnego wyroku. Sąd Apelacyjny w Rzeszowie orzekł w sprawie „Zajazdu Pastewnik”.

Zbigniew M., były wieloletni dzierżawca Zajazdy „Pastewnik” w Przeworsku: winny. Kara: 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem kary na 2 lata i 3 tys. zł grzywny.

Tadeusz R., były dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Przeworsku: winny. Kara łączna: 1,5 roku pozbawienia wolności z zawieszeniem wykonania kary na 3 lata i 4 tys. zł grzywny.

Henryk S., przedsiębiorca budowlany: winny. Kara: 6 miesięcy pozbawienia wolności z zawieszeniem na 2 lata i 3 tys. zł grzywny.

Maria D. – L., była burmistrz Przeworska: sąd umorzył postępowanie karne, a jej czyn uznał za taki „o znikomej szkodliwości społecznej”. Kary nie wymierzył.  

Środowa rozprawa przed SA w Rzeszowie była ostatnią, w której rozpatrywano winę w głośnej przed laty sprawie „Zajazdu Pastewnik”. 

W maju 2015 r. funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego weszli do budynku przeworskiego urzędu gminy, by sprawdzić zasadność doniesień o nieprawidłowościach w relacjach finansowych urząd gminy – dzierżawca zajazdu. Zainteresowanie śledczych dotyczyło lat 2010 – 2015. Po 9 miesiącach śledztwa agenci wskazali na kilka nieprawidłowości w tych relacjach. Najpoważniejsze z nich dotyczyły rozliczeń za wykonane prace na terenie zajazdu oraz odsetek z tytułu zaległego czynszu dzierżawnego za poprzednie lata. Najpoważniejszy zarzut wobec trójki z czworga oskarżonych mówił o fałszowaniu dokumentów.  Obiekt zajazdu był własnością gminy.

Śledczy wykryli

Agenci CBA znaleźli dowody na to, że dzierżawca Zajazdu „Pastewnik” Zbigniew M. przedstawił urzędnikom gminnym sfałszowane dokumenty, które potwierdzały wykonanie w kompleksie prac remontowych na sumę ok. 205 tys. zł. Henryk S., kierownik budowy i członek komisji do odbioru końcowego robót, sporządził siedem protokołów, potwierdzających wykonanie prac remontowych i montażowych w zajeździe. Tadeusz R., jako zarządzający instytucją administrującą obiektami zajazdu,  podpisał te protokoły. Dzierżawca Zbigniew M. na podstawie protokołów wystawił władzom gminy faktury na łączną sumę ok. 205 tys. zł. Kwota miała posłużyć pokryciu kosztów remontu, jaki poniósł. Miała też głębszy i ważniejszy cel: Zbigniew M. miał wobec gminy zaległości finansowe z tytułu opłat czynszowych, a chciał przystąpić do kolejnego przetargu na dzierżawą „Pastewnika”. Jako dłużnik gminy nie miał szans na przedłużenie dzierżawy. Suma, uzyskana ze zwrotu kosztów remontów, miała problem długu rozwiązać.

Śledczy doszli do przekonania, że wskazane w dokumentacji prace zostały wykonane znacznie wcześniej, niż w okresie wskazanym w siedmiu zakwestionowanych przez prokuraturę protokołach. Te mówiły, że remontów dokonano w latach 2010 – 2012, w rzeczywistości przeprowadzono je przed 2010 r. O czym trójka później oskarżonych doskonale wiedziała. O tym, że w takiej sytuacji Zbigniew M. nie powinien dostać za remonty zwrotu kosztów, wiedzieli też.

Zarzuty wobec byłej burmistrz Przeworska również dotyczyły Zajazdu „Pastewnik”, ale z remontami w ośrodku nie miały nic wspólnego. Jej śledczy zarzucili, że zdecydowała, by Zbigniewowi M. umorzyć prawie 22 tys. zł odsetek od niezapłaconych w terminie zaległości czynszowych. I zrobiła to bez koniecznych do tego dokumentów. Anulowanie i tego zobowiązania pozwoliło dzierżawcy ubiegać się o przedłużenie dzierżawy. 

Oskarżeni i skazani

Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Przemyślu. Marii D.-L. prokuratura zarzuciła, że przekroczyła swoje uprawnienia, umarzając Zbigniewowi M. odsetki od nieterminowych płatności czynszu. I w ten sposób działała na szkodę gminy W maju 2021 r. została skazana na rok pozbawienia wolności z zawieszeniem wykonania kary, 20 tys. zł grzywny i naprawienia szkód, jakie poniosła gmina. A tę oszacowano na prawie 22 tys. zł.

Henrykowi S. zarzucono poświadczenie nieprawdy w protokole odbioru robót. Wyrok sądu: dwa lata pozbawienia wolności z zawieszeniem wykonania kary oraz 20 tys. zł grzywny.

Dyrektor MOSiR, który też podpisał się pod sfałszowanym protokołem,  usłyszał, że – jako funkcjonariusz publiczny – dopuścił się przekroczenia uprawnień, a w konsekwencji: działanie na szkodę interesu publicznego. Przemyski sąd uznał, że zasłużył na dwa lata więzienia z zawieszeniem kary i 30 tys. zł grzywny.

 Dzierżawcy „Pastewnika” Zbigniewowi M. zasądzono dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu, 30 tys. zł grzywny i obowiązek naprawienia szkody (205 tys. zł) na rzecz gminy. Wszystko to za doprowadzenie samorządu do niekorzystnego rozporządzania mieniem. Wyroki Sądu Okręgowego w Przemyślu były nieprawomocne, skazani postanowili więc odwołać się od nich do Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie. Swoją apelację złożył również prokurator, nie akceptując postanowień przemyskiego sądu wobec jednego z oskarżonych.

Nawet mi nie podziękowano

Na czwartkowej (18 stycznia br.) rozprawie apelacyjnej, pojawili się wszyscy oskarżeni w towarzystwie swoich obrońców.  Dramatycznie brzmiała wypowiedź Zbigniewa M. Podkreślał, że bzdurą jest, jakoby w latach 2010 – 2012 rozliczał wykonywane roboty remontowe w „Pastewniku”.

– Nigdzie takiego zapisu lat nie ma, w żadnej umowie – zapewniał. – Od samego początku roboty były wykonywane, urzędnicy podpisywali protokoły odbioru i w poprzedniej umowie dzierżawy miałem uznane, że będę miał zwroty za poniesione nakłady. W związku z tym ja tego kompletnie nie rozumiem, a ustalenie dat (przez oskarżenie – przyp. red.)  jest tendencyjne. Ja ponosiłem koszty i wszyscy wcześniejsi i późniejsi burmistrzowie i urzędnicy to uznawali. A ile tam zostało zrobionych rzeczy, za które miasto mi kompletnie nawet nie podziękowało. I dziś stoi ruina, a ja stoję przed wysokim sądem i serce mi się kroi, bo to jest 40 lat mojej pracy.  

Zbigniew M. był dzierżawcą zajazdu do 2016 r.

Pani burmistrz ma głos

Z kolei obrońca byłej pani burmistrz nie zostawił suchej nitki na akcie oskarżenia i uzasadnieniu wyroku Sądu Okręgowego w Przemyślu. Uznał, że ten ostatni „nie spełnia podstawowych kryteriów, wymaganych dla tego rodzaju dokumentu procesowego”.

– Proszę zwrócić uwagę, że sąd skupił się głównie na pozostałych oskarżonych, natomiast dosłownie kilka zdań poświęcił mojej klientce – krytykował pracę przemyskiego sądu. – Nie wymienił okoliczności przypisywanego jej czynu, nie zajął się sprawą podmiotową, ani nie wymienił świadka.

Podkreślił, że sprawa umorzenia dzierżawcy prawie 22 tys. zł karnych odsetek za zwłokę w terminowym płaceniu czynszu znana była Regionalnej Izbie Obrachunkowej.

– Komenda powiatowa policji i prokurator nie zajmowali się w ogóle tą sprawą, bo prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania z braku jakichkolwiek oznak przestępstwa – przytaczał stanowisko RIO. – A skoro tak, to także RIO uznało, że nie ma potrzeby się nią zajmować.

Była burmistrz Maria D. – L. także skorzystała z prawa głosu.

– Jestem na emeryturze i ten czas wypełnia mi ta sprawa – oświadczyła sądowi. – Teraz analizując sobie przebieg zdarzeń przypominam sobie, że było trzy kontrole RIO, trzecia na wniosek grupy kilku radnych. Jeden z kontrolerów przyznał w rozmowie ze mną, że mogła podjąć taką decyzję, jaką podjęłam. I że podobna sytuacja miała miejsce chyba w gminie Przemyśl.

Przypomniała, że sprawę umorzenia zainicjował donos do rzeszowskiej prokuratury, która przekazała ją do prowadzenia prokuraturze przeworskiej. Momentami emocje na sali rozpraw były tak duże, że w pewnej chwili jeden z oskarżonych poprosił o przerwę ze względu na fatalne samopoczucie.

Ogłoszenie wyroku przez Sąd Apelacyjny mogło zapaść jeszcze tego samego dnia, ale

– Odroczenie wydania wyroku podyktowane jest koniecznością przeprowadzenia przez jednego z członków składu sędziowskiego specjalistycznych badań lekarskich, wobec czego było jest możliwe przeznaczenie odpowiedniej ilości czasu na przeprowadzenie narady nad wyrokiem, sporządzenie wyroku, a następnie ogłoszenie wyroku i uzasadnienie – tłumaczyło biuro prasowe SA w Rzeszowie.

Kary będą mniejsze

Prawomocne wyroki wobec czwórki oskarżonych zapadły przed SA w Rzeszowie w środę (25 stycznia br.). Wobec trzech rzeszowski sąd potwierdził winę, ale zmniejszył im wymiar kary. Sąd nie miał wątpliwości, że były dzierżawca potwierdził w dokumentach nieprawdę, co do nieprawidłowości w dacie wykonania prac remontowych, co umożliwiło uzyskanie refinansowania kosztów z budżetu gminy.

Henryka S. i Tadeusza R. też uznał za winnych poświadczenia nieprawdy w dokumentach. Przy czym tego drugiego uznał winnym także przekroczenia uprawnień. Zdaniem sądu wszyscy trzej działali „wspólnie i w porozumieniu, w krótkich odstępach czasu”. Niemniej jednak sąd w Rzeszowie uznał, że nie będą musieli zwracać gminie przeworskiej 205 tys. zł, bo w rzeczywistości „nie nastąpiła szkoda w mieniu gminy”. Niższe, niż w przemyskim sądzie, usłyszeli kary pozbawienia wolności.

Wobec skazanej przez przemyski sąd okręgowy byłej burmistrz Przeworska SA zajął odmienne stanowisko: owszem, umorzyła Zbigniewowi M. odsetki od nieterminowo płaconego czynszu, ale – jako burmistrz Przeworska – miała do tego prawo. Fakt, że dokonała tego nie dysponując stosownymi dokumentami można uznać za uchybienia formalne, bowiem – odejmując decyzję – dysponowała informacjami, jakie w tych dokumentach winy się znaleźć. I dlatego sąd apelacyjny umorzył postępowania karne wobec niej, a Maria D.-L. wyszła z sali rozpraw bez wyroku skazującego.

Udostępnij

FacebookTwitter

Super Nowości - Wolne Media!

Popularny dziennik w regionie. Znajdziesz tu najciekawsze, zawsze aktualne informacje z województwa podkarpackiego.

Reklama

@2024 – supernowosci24.pl Oficyna Wydawnicza „Press Media” ul. Wojska Polskiego 3 39-300 Mielec Super Nowości Wszelkie prawa zastrzeżone. All Rights Reserved. Polityka prywatności Regulamin