W trakcie wstępnych prac archeologicznych, prowadzonych w Brzeźnicy (gm. Dębica), znaleziono pocisk artyleryjski. Konieczna była interwencja policji i służb saperskich.
Zasadniczym terenem poszukiwań archeologów jest obszar niegdysiejszego, hitlerowskiego obozu śmierci w Pustkowie, w którym zginęło łącznie ok. 15 tysięcy jeńców rosyjskich, polskich, Żydów i jeńców armii belgijskiej.
Miejsce eksploracji w Brzeźnicy było kolejnym, w którym archeolodzy planowali zorganizować stanowisko poszukiwawcze. Badanie niewielkiego skrawka terenu wykrywaczami metalu ujawniło, że płytko pod powierzchnią ziemi znajduje się metalowy obiekt. Siła sygnału sugerowała, że średnich rozmiarów.
Pod płytką warstwą gleby znaleziono pocisk artyleryjski, a zaalarmowani znaleziskiem funkcjonariusze policji, zajmujący się rozpoznaniem minersko-pirotechnicznym potwierdzili, że jest to pocisk artyleryjski kalibru 105 mm z czasów II wojny światowej. Policja zabezpieczała teren do czasu przybycia załogi patrolu saperskiego z Rzeszowa. Pocisk został przetransportowany na teren poligonu w Nowej Dębie celem neutralizacji.
– W opinii rzeczoznawców pocisk został wystrzelony, ale nie zdetonował – opisuje sytuację Marian Matczak z Europejskiego Centrum Pamięci i Pojednania. – Mając świadomość, co możemy znaleźć w ziemi, prace prowadzimy zgodnie z regułami. Dysponujemy wykrywaczami metali, pinpointerami, którymi wstępnie „przeczesujemy” interesujący nas teren. Dla pewności obszar badamy georadarami.
Przy okazji przestrzega, że w przypadku znalezienia niewypału, należy natychmiast powiadomić policję, ponieważ jakiekolwiek manipulowanie przy pocisku grozi jego detonacją, a co za tym idzie uszkodzeniem ciała, a nawet śmiercią dla osoby przebywającej w pobliżu.