Nie lada gratka czeka dziś kibiców Resovii, jak i wszystkich sympatyków futbolu w Rzeszowie. Do stolicy Podkarpacia przejeżdża bowiem 13-krotny mistrz Polski – Wisła Kraków, aby zmierzyć się z piłkarzami Rafała Ulatowskiego. „Pasiaki” zrobią, co w ich mocy, aby postawić się zdecydowanemu faworytowi, który po nieudanym poprzednim sezonie nie wyobraża sobie, by spędzić trzeci rok z rzędu w 1. lidze. Wisła jednak od początku obecnej kampanii gra w kratkę, co zamierza wykorzystać ekipa z Wyspiańskiego.
PIŁKA NOŻNA. FORTUNA I LIGA
Resovia w sobotę stanęła na wysokości zadania i wróciła z Tychów z przysłowiową tarczą. Rzeszowianie po ograniu miejscowego GKS-u mają szansę, aby już dziś, późnym wieczorem, wydostać się ze strefy spadkowej. Stanie się tak, jeśli biało-czerwoni ograją rywali z Krakowa. Trzeba jednak zaznaczyć, że Wisła jest zdecydowanym faworytem, i jako niespodziankę należałoby traktować zwycięstwo „Pasiaków”. Na papierze piłkarze Rafała Ulatowskiego wydają się nie mieć wielu szans, zwłaszcza że będą musieli stawić czoła najlepszej ofensywie rozgrywek. Zespół spod Wawelu w 28 kolejkach trafił do siatki przeciwnika 52 razy. „Biała Gwiazda” przoduje również w statystykach strzałów na bramkę (463 razy) oraz w posiadaniu piłki (56.71 proc.). Biorąc pod uwagę te dane, legitymująca się najgorszą defensywą w lidze Resovia jest w poważnych tarapatach. Co na to biało-czerwoni?
– Wisła to zespół bardzo piłkarski, ale będziemy chcieli wykluczyć jej atuty i powalczyć o 3 pkt – powiedział dla klubowych mediów Resovii środkowy pomocnik, Bartłomiej Wasiluk.
Mimo imponujących liczb przeciwnika podopieczni Rafała Ulatowskiego nie mają się czego obawiać. Krakowianie bowiem wyraźnie zawodzą, a jeszcze przed minioną kolejką były ekstraklasowicz wypadł poza strefę barażową. Do najlepszej szóstki 13-krotny mistrz Polski wrócił po ostatniej serii gier, pokonując w delegacji Znicza Pruszków 3-2. Przyjezdni pod Warszawą zagrali na miarę swoich możliwości jedynie w drugiej połowie. W pierwszych zaś 45 minutach bezbarwna „Biała Gwiazda” była w poważnych tarapatach, kiedy dwukrotnie musiała wyciągać piłkę z własnej bramki, samemu nie zmuszając golkipera Znicza do kapitulacji.
Mecz w Tychach nadzieją
Jeśli Resovia powtórzy kolektyw, jaki zaprezentowała w Tychach, jej kibice mogą z optymizmem patrzeć na mecz swoich pupili w konfrontacji z chimeryczną ekipą z Grodu Kraka.
– Obejrzeliśmy kilka ostatnich meczów Wisły i trzeba powiedzieć, że ofensywnie jest to topowy zespół jak na tę ligę. Natomiast, przez to, co pokazaliśmy z GKS-em, cechy nie tylko piłkarskie, ale zaangażowanie, serce i poświecenie jeden za drugiego, to myślę, że będziemy równorzędnym partnerem dla zespołu z Krakowa – prognozuje Rafał Ulatowski, trener biało-czerwonych.
Drużyny z Rzeszowa w żaden sposób nie zamierza deprecjonować hiszpański szkoleniowiec „Białej Gwiazdy”.
– Myślę, że w końcowej części sezonu zespoły walczące o utrzymanie są najbardziej niebezpieczne. Starają się znaleźć rozwiązania, aby zmienić swoją sytuację i to właśnie robi Resovia. Zazwyczaj gra z pięcioma obrońcami, ostatnio zagrała z czwórką, więc może być bardziej agresywna w pressingu i bardziej bezpośrednia w grze z piłką – mówił o zespole z Wyspiańskiego 22 trener wiślaków, Albert Rude, dodając, że spodziewa się bardzo trudnego meczu.
Czy resoviaków stać na niespodziankę? Przekonamy się kilkanaście minut po godz. 22.
RESOVIA – WISŁA Kraków
Wtorek, godz. 20.30 – Stadion Miejski przy ul. Hetmańskiej (Transmisja Polsat Sport Extra)