W ostatnich dniach czerwca w biurach obsługi klienta PGE Obrót na terenie Podkarpacia ludzie stali w długich kolejkach, żeby otrzymać limit energetyczny. 74-letnia mieszkanka Hadli Kańczuckich zarzuciła pracownikom PGE niekompetencję, bo nie potrafili jej wyjaśnić, jakie popełniła błędy w elektronicznym wniosku. Musiała osobiście przyjechać do Jarosławia, choć jest niepełnosprawna i to był dla niej spory wysiłek.
W ustawie zamrażającej ceny prądu na 2023 rok przyjęte zostały limity zużycia energii elektrycznej. Po ich przekroczeniu rachunki za prąd wzrastają. Standardowy limit dla gospodarstw domowych to 2000 kWh. Wyższe limity przysługują gospodarstwom z osobami z niepełnosprawnościami. To 2 600 kWh. A także rolnikom i gospodarstwom z Kartą Dużej Rodziny. W tych przypadkach limit to 3 000 kWh. Jednak, żeby otrzymać zniżkę, należało do końca czerwca złożyć oświadczenie o limicie energetycznym.
Stąd wzięły się ogromne kolejki. W oddziale PGE w Jarosławiu starsi ludzie w deszczu zmuszeni byli czekać po 4, 5 godzin, zanim zostali przyjęci w biurze PGE.
O godz. 6 przed PGE w Jarosławiu w kolejce czekało 200 osób
– Jestem niepełnosprawną emerytką i przyjechałam do PGE w Jarosławiu, aby złożyć oświadczenie o limitach energetycznych, wymagane chorym prawem przez obecnie rządzących – powiedziała nam w ub. tygodniu Barbara Roguska z Hadli Kańczuckich. – Przywiózł mnie sąsiad i przed biurem PGE, jeszcze przed jego otwarciem stanęłam godzinę wcześniej. Byliśmy już o godzinie 6, a w kolejce czekało na deszczu ok. 200 osób. Minęły 3 godziny, a tu nadal stoi ponad 100 osób.
Nasza Czytelniczka była zbulwersowana jak są przyjmowali ludzie, którzy chcą płacić mniej za prąd.
– Kolejka większa jak za mięsem za komuny – stwierdziła pani Barbara. – Ci wszyscy biedni ludzie zostali zmuszeni przez bezdusznych urzędników do stania przez tyle godzin. Mam 74 lata, jestem niepełnosprawna i nie tylko ja byłam wzburzona sytuacją. Ludzie w kolejce mówili, że brak odpowiednich analiz i rozeznania w działalności zakładów energetycznych spowodowała ogromne kolejki. Stali w nich przede wszystkim starsi, schorowani ludzie.
Próbowałam złożyć oświadczenie o limicie energetycznym przez internet
W województwie podkarpakcim wszystkie biura obsługi klienta PGE Obrót były oblegane już od wczesnych godzin rannych. Gdy padał deszcz ludzie mokli, bo nie zmieścili się w budynku, a kolejki rozciągały się na kilkadziesiąt metrów.
– Najgorsze jest to, że próbowałam wcześniej wysłać kilkakrotnie oświadczenie pocztą, mailem i przez platformę ePUAP – mówi Barbara Roguska. – Za każdym razem otrzymywałam odpowiedź, że są jakieś braki. Tyle, że nikt nie odpisał o co dokładnie chodzi, tak żebym mogła nanieść poprawki. Wtedy mogłabym wysłać oświadczenie jeszcze raz. Po dodzwonieniu się do biura klienta, a proszę uwierzyć, że nie jest to takie proste, usłyszałam, że… muszę pojawić się w jarosławskim PGE osobiście. Dobrze, że przyjechała ze mną sąsiadka, bo nie wyobrażałam sobie stać o kulach w tej długiej kolejce.
„Jak najsprawniej dla klientów”. Absurdalna odpowiedź PGE
– PGE Obrót interpretuje sytuacje takie jak ta opisana przez klientkę zgodnie z aktualnymi uwarunkowaniami prawnymi – wyjaśnia Mariusz Majewski, rzecznik prasowy PGE Obrót w Rzeszowie. – Realizując zapisy legislacyjne, tak aby odbywało się to jak najsprawniej dla klientów.
Tylko, że ta odpowiedź jest absurdalna dla Barbary Roguskiej, niepełnosprawnej 74-letniej emerytki. Nasza Czytelniczka robiła wszystko co w jej mocy, żeby wcześniej dostarczyć oświadczenie o limicie energetycznym. Ale z działań PGE wynika, że firma ta nie wypełniła swoich obowiązków, bo nie odpowiedziała klientce, co zrobiła źle we wniosku i jak ma naprawić błędy. Czy to jest działanie firmy, która dążyła do jak najsprawniejszego przeprowadzenia całej procedury przyjęcia oświadczenia o limicie? Raczej należy w to wątpić.
- PRZECZYTAJ TEŻ: W Jasionce będzie hałas, wyburzą dwa bloki. Mieszkańcy: władza zrujnuje nasze życie!
Dalej rzecznik informuje, że oświadczenia składane przez odbiorców są szczegółowo weryfikowane.
„Jeśli są błędne lub niekompletne, klient dostaje informację zwrotną i powinien ponownie dostarczyć poprawne oświadczenie” – czytamy tłumaczenia przesłane przez PGE Obrót w Rzeszowie do redakcji Super Nowości.
Tyle teoria, bo praktyka temu zaprzecza. Jak nas zapewniła nasza Czytelniczka, nie dostała żadnego wyjaśnienia, co jest błędne w jej oświadczeniu.
Klienci: oni źle to przygotowali
– W przypadku, gdy klient ma wątpliwości, jak prawidłowo wypełnić oświadczenie może się skontaktować telefonicznie z pracownikiem infolinii PGE – napisał w mailu Mariusz Majewski. – Podkreślamy, że przy składaniu dokumentów liczy się data pierwotnego złożenia wniosku. Jeśli wniosek zostanie odrzucony do uzupełnienia, a ponowne złożenie będzie po 30 czerwca, to klient będzie miał prawo do skorzystania z podwyższonego limitu.
Tak więc, jak twierdzą klienci, zabrakło przygotowania ze strony PGE do przyjmowania oświadczeń o limity energetyczne. Z jednej strony możliwe są niższe rachunki za prąd, a przy tak rosnących opłatach to dobre rozwiązanie. To dzięki wdrożeniu Tarczy Solidarnościowej umożliwiającej zamrożenie cen energii. Z drugiej zaś, nawet wydłużenie godzin pracy biur obsługi klientów nie rozwiązało problemu, były długie kolejki. Klienci czują się skrzywdzeni, a już szczególnie osoby starsze, a nawet schorowane, bo zmuszone zostały czekać kilka godzin zanim weszli do siedziby PGE.
_____
Masz dla nas wiadomość? Chcesz podzielić się jakimś tematem? Potrzebujesz pomocy lub interwencji dziennikarzy? Skontaktuj się z nami: alarm@supernowosci24.pl.